Życie daje nam szkołę

Warto uczyć się od lepszych i na cudzych błędach. W ostatnim tygodniu mieliśmy ?ku temu co najmniej kilka okazji.

Publikacja: 29.09.2014 08:30

Tomasz Świderek

Tomasz Świderek

Foto: Fotorzepa

Mocno nagłośniona w mediach historia wykrycia przez audytora nieprawidłowości w sposobie naliczania przychodów i kosztów brytyjskiej sieci handlowej Tesco, co w efekcie zawyżyło zyski o 250 mln funtów, to doskonały przykład na to, że kreatywność zarządów firm nie skończyła się wraz ze skandalem Enronu.

Zarządy firm są pod presją inwestorów i chcą dostarczać im jak najlepsze wyniki. Trwa więc ich pompowanie. Raz jest to robione w sposób zgodny z Międzynarodowymi Standardami Rachunkowości, a raz nie. Katalog trików opisała ?w wydanym kilka lat temu raporcie agencja ratingowa Fitch. Jedne daje się stosować w handlu, inne w budownictwie, a jeszcze inne np. w wielkich firmach związanych ?z sektorem energetycznym.

To, że sprawa rasowania wyników w Tesco wypłynęła trzy tygodnie po objęciu stanowiska przez nowego prezesa, nie zdziwiło mnie. Profesjonalista, gdy obejmuje stanowisko, zaczyna od szukania trupów w szafie, by oczyścić przedpole i uniknąć przykrych niespodzianek w przyszłości. Na dodatek pozwala w pierwszych miesiącach zarządzania firmą zmniejszyć presję inwestorów na wyniki. Oni na ogół rozumieją, że posprzątanie po poprzedniku zajmuje trochę czasu.

To pierwsza darmowa lekcja z ostatniego tygodnia. Drugą dostaliśmy zza Atlantyku ?i – w odróżnieniu od lekcji brytyjskiej – jest to uczenie się na błędach innych.

Jak poinformował „Barrons", szefowie Apple między ?5 a 22 września sprzedawali akcje spółki. Pierwsza data przypada na okres gorących spekulacji, co 9 września firma zaprezentuje rynkowi i inwestorom. Druga to dzień ogłoszenia wyników weekendowej sprzedaży nowych iPhone'ów.

W tym, że szefowie firmy sprzedają akcje, formalnie nie ma nic złego, zważywszy że była to tzw. planowa sprzedaż. Jednak wizerunkowo nie jest to najlepsze. Zwłaszcza gdy daty planowej sprzedaży zbiegają się z wprowadzeniem na rynek produktów, od których w najbliższych miesiącach zależeć będą wyniki firmy, a tym samym kurs jej akcji. PR i szefowie giełdowych firm na całym świecie dostali darmową lekcję, jak nie powinni postępować.

Autor jest publicystą ekonomicznym

Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne