Wiąże się to m.in. ze zróżnicowaniem uprawnień KNF do kierowania rekomendacji do tych podmiotów. Mianowicie prawo przyznaje takie uprawnienie wobec banków, nie przewiduje jednak podobnych działań wobec zakładów ubezpieczeń. Wywołało to upublicznioną wymianę korespondencji z Ministerstwem Finansów, a także zainteresowanie Senatu, gdzie swoje racje Komisja przedstawiła w odpublicznionym piśmie.

Prawo polskie odrzuciło możliwość wydawania przepisów przez organy administracji bez wyraźnego upoważnienia ustawowego. Ćwierć wieku temu było to prawo niewątpliwie nadużywane i nikt właściwie nie wiedział nawet, ile obowiązuje aktów normatywnych wydanych przez centralne organy administracji. Konstytucja stworzyła sytuację, w której akty kierowane do jednostek niepodporządkowanych mogą wydawać tylko ministrowie na podstawie wyraźnej delegacji ustawowej, w formie rozporządzeń. Trybunał Konstytucyjny dopuścił jednak pewne uprawnienia w tym zakresie Komisji Nadzoru Bankowego. Żaden przepis nie reguluje jednak wydawania aktów typu soft law, a więc takich, które nie są zaliczane do przepisów prawa, lecz bliższe są zaleceniom.

Powstała sytuacja szczególna, w której tzw. regulatorzy działający w Polsce, w odróżnieniu od swoich odpowiedników w innych krajach świata, pozbawieni są prawa wydawania przepisów. Nic więc dziwnego, że szukają rozwiązań w postaci tzw. soft law.

Treść zasad wzbudziła liczne komentarze, szczególnie że wiele z nich dotyczy sfery funkcjonowania podmiotów nadzorowanych, jako korporacji, których byt reguluje Kodeks spółek handlowych. Trzeba jednak powiedzieć, że zobowiązania, takie jak np. dokapitalizowanie podmiotu nadzorowanego, były od dawna żądane od akcjonariuszy i przez nich składane w toku postępowań przed KNF. Wydaje się więc, że zasady wnoszą mniej nowych obowiązków niż to na pierwszy rzut oka się wydaje. Osobnym problemem jest oczywiście kwestia możliwości egzekwowania tych obowiązków. Jednak w jednej ze spraw KNF zakwalifikowała niedotrzymanie zobowiązań inwestycyjnych jako mające negatywny wpływ na ostrożną i stabilną działalność banku. Za takim sformułowaniem kryje się możliwości podjęcia dalszych kroków przez KNF. Wymaga więc dogłębnego rozważenia problemu przez akcjonariusza.

Marek Wierzbowski, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, wiceprezes Rady Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie