Aktualizacja: 15.05.2016 21:41 Publikacja: 15.05.2016 21:32
Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala
Tymczasem według wstępnego odczytu GUS wyszło raptem 3 proc. To zaś przekłada się na rozczarowujące wpływy podatkowe, zwłaszcza z VAT i CIT, w sytuacji, gdy budżet obciążony wydatkami na program 500+ zaczyna trzeszczeć.
Tego niespodziewanego dla rządzących, jak i licznych analityków spowolnienia mogliśmy jednak łatwo uniknąć. Wystarczyło, by największy w ostatnim ćwierćwieczu program socjalny (do kieszeni Polaków trafi prawie 2 mld zł miesięcznie) ruszył na czas, czyli od początku tego roku. Te pieniądze szybko znalazłyby się w kasach sklepów, nakręcając konsumpcję. Mamy też do czynienia z inną, jeszcze bardziej brzemienną w skutki, zwłoką. Inwestycje publiczne stanęły, bo skończyły się pieniądze unijne ze starej perspektywy. Tymczasem nowa, na lata 2014–2020, ledwie się rozkręca. Na te lata Polska ma do wykorzystania 82,5 mld euro z unijnej polityki spójności. Problem w tym, że do tej pory wydaliśmy z grubsza tylko 3 mld zł, a tyle powinniśmy wydawać w skali miesiąca. Szczególnie opóźnione są inwestycje kolejowe. W tym wypadku to wina zarówno rządu PiS, jak i poprzednika, czyli PO–PSL.
Z formalnego punktu widzenia bezpośredni wpływ prezydenta RP na gospodarkę jest ograniczony i dlatego w kampanii...
Jeśli druga tura wyborów prezydenckich to plebiscyt nad rządem koalicji 15 października, to przystępuje ona do n...
Komisja Europejska przekazała 6 maja Rosji jasny komunikat: „dość”. Nigdy więcej nie pozwolimy, by Rosja wykorzy...
Podpisanie ośmiopunktowej deklaracji pana Mentzena to świetny sposób na to, by zostać prezydentem. W końcu różne...
Czyżby do polityków dotarła świadomość, że na same odsetki od długu wydajemy 2,5 razy więcej niż przed pandemią?...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas