Choć reforma skupia na sobie największą uwagę, trzeba pamiętać, że aktualnie głównym wyzwaniem dla chińskiej polityki gospodarczej (wyartykułowanym przez Xi w grudniu ubiegłego roku) jest zapobieżenie nadmiernego, spekulacyjnego wzrostu cen na rynku nieruchomości oraz uniknięcie zagrożenia dla systemu finansowego kraju.
Z początkiem tego roku rynek obiegła informacja o pewnym funduszu hedgingowym, który miał spekulować na akcjach spółek wymienianych przez Donalda Trumpa na Twitterze, kierując się obserwacją, że kurs większości z nich rósł lub spadał o około 5 proc. po każdym pojawieniu się nazwy w tweecie amerykańskiego prezydenta-elekta. W przypadku Chin nie jest to takie proste, ale tamtejszym spółkom również często zdarza się podskakiwać o 10 proc. w związku z deklaracjami rządu. Podobnie jak globalne koncerny w przypadku Trumpa, mogą one w poważny sposób odczuć skutki noworocznych instrukcji prezydenta Xi.