Do nowego miejsca w Operze Wrocławskiej Agnieszka Franków–Żelazny wkroczyła w sposób niespotykany dla instytucji kulturalnych, bo w samym środku sezonu. Dodajmy zresztą, że tego sezonu właściwie nie ma, choć Opera Wrocławska działa i odbywają się przedstawienia, ale wszystkie zapowiedziane premiery zniknęły.
Agnieszka Franków–Żelazny będzie szóstym dyrektorem w ostatnich latach
Nikt też nie potrafi powiedzieć, jak Opera Wrocławska zamierza działać w sezonie 2025-2026 - a przecież w każdym normalnie funkcjonującym teatrze operowym powinien on być już zaplanowany, by dyrekcja mogła myśleć o zamierzeniach na kolejne lata.
Stan, w jakim znalazła się Opera Wrocławska, to efekt nieustannych zawirowań personalnych, których doświadcza ta instytucja o bogatej tradycji i wciąż dużym potencjale artystycznym. Wystarczy przypomnieć, że Agnieszka Franków–Żelazny będzie szóstym dyrektorem, który podejmie się prowadzenia Opery Wrocławskiej (pod tą nazwą instytucja ta funkcjonuje od 2005 roku), nie licząc dyrektorów i kierowników muzycznych, którzy pojawiali się tu na krótki z reguły czas. Permanentny kryzys to efekt ciągłych konfliktów między kierownictwem Opery Wrocławskiej a zarządem województwa dolnośląskiego, wynikających przede wszystkich z niezrozumienia przez samorządowców zasad funkcjonowania takiej instytucji.
Agnieszka Franków–Żelazny wraca na dobrze jej znany teren. Wprawdzie studia z zakresu edukacji muzycznej, wokalistyki oraz dyrygentury chóralnej ukończyła w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, ale niemal całe życie zawodowe związała z Wrocławiem. Na tamtejszym uniwersytecie została także absolwentką na Wydziale Biologii.
Czytaj więcej
We Wrocławiu Opera musi zwrócić pieniądze za dwa tysiące biletów sprzedanych na odwołane premiery...