Reklama

Powstaje blok operacyjny na miarę XXI wieku

Szpital w Piekarach słynie z kompleksowego leczenia: od operacji do rehabilitacji

Aktualizacja: 28.10.2008 05:57 Publikacja: 28.10.2008 05:52

Lekarze robią tu najbardziej skomplikowane operacje. Wielu pacjentów to ofiary wypadków

Lekarze robią tu najbardziej skomplikowane operacje. Wielu pacjentów to ofiary wypadków

Foto: Rzeczpospolita, Romek Koszowski Rom Romek Koszowski

Dr Bogdan Koczy, dyrektor Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Chirurgii Urazowej im. Janusza Daaba w Piekarach Śląskich, już planuje inwestycje na następne trzy lata. Chce rozbudować blok operacyjny z sześciu do ośmiu stanowisk. – Na miarę XXI wieku – chwali się dr Koczy. – Pieniądze wyłoży Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. Wyposażenie ma być sfinansowane z pieniędzy unijnych.

Szpital w Piekarach słynie z kompleksowego leczenia: od operacji do rehabilitacji. Robi specjalistyczne, nieinwazyjne operacje stawu biodrowego, kolanowego i skokowego. – Piekarscy lekarze cieszą się uznaniem w Europie, wykładają na światowych zjazdach chirurgów kostno-stawowych.

Lekarze robią tu najbardziej skomplikowane operacje w Polsce: wielu pacjentów to ofiary poważnych wypadków na drogach, urazów sportowych. To również największa w Polsce placówka, w której odtwarza się staw biodrowy. Rocznie wykonuje się tu 200 takich operacji. Podstawą sukcesu placówki jest zgrany, świetnie wyspecjalizowany zespół 70 lekarzy ortopedów, anestezjologów i radiologów, który wykonuje 8 tys. operacji rocznie.

Szpital zarabia, nadwyżkę wydaje na rozwój. Od stycznia ma, kupiony za własne pieniądze, nowoczesny rezonans magnetyczny. – Trafna diagnoza to podstawa naszego sukcesu – tłumaczy dr Koczy.

Równocześnie dyrektor przyznaje, że dla piekarskiej urazówki to najtrudniejszy rok od lat. W kłopoty wpędza go nowy sposób rozliczania się z Narodowym Funduszem Zdrowia. Monospecjalistyczne placówki ortopedyczne tracą dziesiątki tysięcy złotych, pacjenci muszą dłużej czekać w kolejce na zabieg.

Reklama
Reklama

– NFZ nie skorzystał z wiedzy, doświadczenia i uwag zespołu konsultantów krajowych z dziedziny ortopedii, w którym i ja brałem udział. Przygotował coś, co się nie sprawdza – utyskuje dyrektor. Dyrektor oblicza, że jego szpital może stracić na nowym sposobie rozliczania się z NFZ ok. 15 – 30 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Dr Bogdan Koczy, dyrektor Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Chirurgii Urazowej im. Janusza Daaba w Piekarach Śląskich, już planuje inwestycje na następne trzy lata. Chce rozbudować blok operacyjny z sześciu do ośmiu stanowisk. – Na miarę XXI wieku – chwali się dr Koczy. – Pieniądze wyłoży Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. Wyposażenie ma być sfinansowane z pieniędzy unijnych.

Szpital w Piekarach słynie z kompleksowego leczenia: od operacji do rehabilitacji. Robi specjalistyczne, nieinwazyjne operacje stawu biodrowego, kolanowego i skokowego. – Piekarscy lekarze cieszą się uznaniem w Europie, wykładają na światowych zjazdach chirurgów kostno-stawowych.

Reklama
Ochrona zdrowia
Dr Tadeusz Oleszczuk: System kradnie współpracę z pacjentem
Ochrona zdrowia
Konkurs na onkologię z Funduszu Medycznego. Wpłynęło więcej wniosków niż w 2023 r.
Ochrona zdrowia
Priorytety duńskiej prezydencji w zdrowiu. W planach start trilogów w sprawie Aktu o lekach krytycznych
Ochrona zdrowia
Ochrona zdrowia to wspólna sprawa
Ochrona zdrowia
Łukasz Jankowski, NIL: Po 2032 roku będziemy kształcić więcej lekarzy niż potrzeba
Reklama
Reklama