Kalkulator oceny ryzyka zdrowotnego

Naukowcy policzą, jakie zachowania Polaków najczęściej prowadzą do chorób serca i udaru mózgu

Aktualizacja: 28.04.2011 08:21 Publikacja: 28.04.2011 03:48

Kalkulator oceny ryzyka zdrowotnego

Foto: ROL

Naukowcy zainaugurowali właśnie projekt Natpol 2011 – jedno z największych badań prowadzonych w Polsce pozwalające ocenić ryzyko udaru mózgu czy zawału serca. Wzorowany jest na modelu opracowanym dzięki badaniom w miasteczku Framingham pod Bostonem, które pozwalają laikowi ocenić, jakie jest indywidualne ryzyko np. zawału w perspektywie dziesięciu czy 30 lat.

– W lipcu będziemy bardzo dokładnie wiedzieli, jakie czynniki ryzyka pojawiają się najczęściej wśród Polaków. I który z nich jest naszym największym wrogiem – mówi dr hab. Tomasz Zdrojewski, koordynator projektu Natpol 2011.

Połowa za gruba

Na to, czy grozi nam udar mózgu lub zawał serca, ma wpływ nasze ciśnienie, to, czy chorujemy na cukrzycę, poziom cholesterolu. Oprócz medycznych wskaźników decydujący jest też tryb życia – uprawianie sportu, picie alkoholu, palenie papierosów, ciężar ciała.

Na podstawie tych wszystkich informacji można określić, jakie jest nasze indywidualne ryzyko zapadnięcia na chorobę naczyń, czyli zawał serca i udar mózgu.

– Kiedy robiliśmy analogiczne badania dziesięć lat temu, okazało się, że połowa badanych jest otyła lub ma nadwagę, jedna trzecia ma nadciśnienie, a trzy piąte – niewłaściwy poziom cholesterolu – opowiada Zdrojewski.

I dodaje, że dokładnie przebadanych ma zostać 2,4 tysiąca Polaków; wyniki badania 600 z nich są już opracowywane. – Wiele wskazuje na to, że są gorsze od poprzednich – mówi.

Po transformacji Polacy masowo przeszli na zdrowszą żywność, bardzo wielu z nich przestało palić. Wskaźniki zdrowotne poprawiały się błyskawicznie. Do czasu: w zeszłym roku Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego podniósł alarm: poprawa wskaźników zdrowotnych wyraźnie wyhamowała.

– Wskaźniki dotyczące np. przedwczesnych śmierci (a więc osób poniżej 65. roku życia, czyli relatywnie młodych i aktywnych zawodowo) są gorsze od oczekiwanych. Jeszcze kilka lat temu sądziliśmy, że dogonimy Europę Zachodnią w 2011 – 2012 r. Przy dzisiejszych wskaźnikach nie uda nam się to przed rokiem 2030 – dodaje Zdrojewski.

Naukowcy żartują, że pogorszyły się nawet wskaźniki ryzyka u posłów: w 2000 r. tzw. otyłość brzuszną miało 57 proc. z nich. W 2006 r. 78 proc. – Nie warto spekulować, z czego to wynika. Posłowie chudną w czasie kampanii, tyją w trakcie kadencji parlamentu – mówi prof. Grzegorz Opolski, krajowy konsultant ds. kardiologii.

A modele określające ryzyko pokazują, że osoba, która raz chudnie, raz tyje, jest bardziej zagrożona chorobą naczyń niż taka, która utrzymuje stałą wagę.

– Od dłuższego czasu nie udaje nam się wyeliminować dwóch podstawowych czynników ryzyka: nadciśnienia u mężczyzn, palenia papierosów u kobiet – dodaje Opolski.

Naukowcy mówią o jeszcze jednym problemie: Polacy, w odróżnieniu od mieszkańców Zachodu, niezbyt interesują się swoim zdrowiem. – Nie znają nie tylko swojego poziomu cholesterolu. Nie interesują się też tym, jakie mają ciśnienie lub poziom cukru. Nawet gdy w rodzinie występowały nadciśnienie i cukrzyca – mówi prof. Zbigniew Gaciong z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Ile lat ma serce

Naukowcy przyznają, że trudniej jest namówić ludzi, by przeszli na dietę, niż by sięgnęli po leki. Dlatego ważne się stają kampanie prewencyjne.

W Internecie są dostępne modele pozwalające laikowi ocenić ryzyko wystąpienia choroby naczyń w ciągu dziesięciu lat. A naukowcy zastanawiają się, jak informować ludzi o zagrożeniach. – Osobę 50-letnią łatwiej namówić do zmiany nawyków, gdy dowie się, że jej serce ma 65 lat, niż że ryzyko zawału wynosi u niej 18 proc. – wyjaśnia Zdrojewski.

Badania finansują: Uniwersytet Medyczny w Gdańsku, Uniwersytet Medyczny w Warszawie i Instytut Kardiologii. Granty dał też przemysł farmaceutyczny.

Modele oceny ryzyka zdrowotnego www.framinghamheartstudy.org

 

Naukowcy zainaugurowali właśnie projekt Natpol 2011 – jedno z największych badań prowadzonych w Polsce pozwalające ocenić ryzyko udaru mózgu czy zawału serca. Wzorowany jest na modelu opracowanym dzięki badaniom w miasteczku Framingham pod Bostonem, które pozwalają laikowi ocenić, jakie jest indywidualne ryzyko np. zawału w perspektywie dziesięciu czy 30 lat.

– W lipcu będziemy bardzo dokładnie wiedzieli, jakie czynniki ryzyka pojawiają się najczęściej wśród Polaków. I który z nich jest naszym największym wrogiem – mówi dr hab. Tomasz Zdrojewski, koordynator projektu Natpol 2011.

Pozostało 85% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"