Według niektórych danych, w Polsce jest już ponad milion uchodźców z Ukrainy. Czy system ochrony zdrowia jest przygotowany, by udzielić pomocy tylu osobom?
Gen. prof. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego: Epidemia SARS-CoV-2 pokazała, jak ważne było wypracowanie rekomendacji przygotowujących polską ochronę zdrowia na poważne sytuacje kryzysowe. Wiele z nich z powodzeniem mogłoby być zastosowanych w przeciwdziałaniu kryzysowi związanemu z konfliktem zbrojnym, rozgrywającym się za wschodnią granicą Polski tak, aby na dobre wprowadzić pragmatykę działań systemowych w miejsce nadto powszechnych rozwiązań doraźnych.
Rząd twierdzi, że system jest przygotowany, a w 120 szpitalach przygotowano dla uchodźców ponad 7 tys. miejsc., gdzie mają otrzymać darmową opiekę medyczną i leki.
Jednak rzecz nie w liczbie placówek, ile ich doborze rzeczowym pod kątem spodziewanych potrzeb definiowanych rodzajem problemów zdrowotnych z jakimi będą się zgłaszać migranci w Ukrainy. Analiza potrzeb jaką już dziś można obiektywnie przeprowadzić jasno pokazuje, że na pierwszym miejscu znajdują się powszechne zachorowania oraz zdarzenia medyczne związane z chorobami przewlekłymi, ściślej rzecz biorąc dekompensacją ich przebiegu spowodowaną zarówno brakiem leków, jak i okolicznościami w jakich znalazły się dotknięte kryzysem uchodźczym osoby. Niemiej jednak pamiętajmy, że wśród potrzebujących pomocy medycznej będą także jednostki porażone środkami walki. Dziś już widać wyraźnie, że potrzeby w tym zakresie z upływem czasu będą rosły geometrycznie, co będzie spowodowane pogarszającą się kondycją lokalnej służby zdrowia – malejące zasoby oraz ubytki w infrastrukturze, ale także rosnącą liczbą rannych i skalą obrażeń, co wprost wynika z widocznej od kilku dni eskalacji działań wojskowych prowadzonych przez Rosjan. Ta grupa osób, jak pokazują doświadczenia WIM z pomocy udzielanej rannym podczas walk toczących się w Donbasie w latach 2014-2015, stanowi prawdziwe wyzwanie medyczne wymagające uprzedniego doń przygotowania tak w zakresie infrastruktury medycznej, jak i kompetencji skierowanego do opieki personelu. Warto w miejscu podkreślić, że w Polsce, podobnie jak we wszystkich krajach NATO, zadania tego rodzaju w pierwszej kolejności są podejmowane przez odpowiednio wyposażony i przeszkolony w zakresie medycyny pola walki personel medyczny sił zbrojnych. Od ponad dekady jedynym miejscem kompletnego kształcenia w tej dziedzinie w Polsce jest Wojskowy Instytut Medyczny, co pozwoliło m.in. Siłom Zbrojnym RP przygotować profesjonalne kadry medyczne do zabezpieczenia operacji realizowanych w ramach kontyngentów wojskowych np. w Afganistanie. Wieloletnia praktyka pokazuje, że najważniejsze jest doświadczenie, czyli potwierdzenie umiejętności w realnym działaniu. Siłą rzeczy to właśnie medycy wojskowi są ekspertami w tej dziedzinie.
Czytaj więcej
Proste społeczne rezerwy się wyczerpują. Odpowiedzialność musi przejąć państwo.