Zakaz konkurencji, jaki będą musieli podpisać specjaliści chcący zarabiać 6,75 tys. brutto na szpitalnym etacie, uderzą w pacjentów – uważają działacze Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL). I protestują przeciwko projektowi nowelizacji ustawy o świadczeniach zdrowotnych, która miała wdrażać porozumienie z ministrem zdrowia.
Na podwyżkę pensji zasadniczej, na podstawie której wylicza się też średnią za dyżury, będą mogli liczyć jedynie specjaliści, którzy zrezygnują z dyżurów w innych szpitalach. Resort zdrowia tłumaczy, że ma to zapewnić ciągłość świadczeń zdrowotnych, czyli zmniejszyć ryzyko, że na oddziale zabraknie lekarzy. Rezydenci zwracają jednak uwagę, że „straszliwie skrzywdzi to pacjentów" oddziałów, na których już dziś dramatycznie brakuje specjalistów. Chodzi im szczególnie o leczących się psychiatrycznie oraz korzystających z opieki długoterminowej w hospicjach, zakładach opiekuńczo-leczniczych (ZOL) czy pomocy zespołów ratownictwa medycznego.