Młody lekarz szybciej samodzielny

Publikacja: 03.03.2008 01:16

Zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia – likwidacja stażu i skrócenie specjalizacji – wywołały burzę w środowisku medycznym.

Cieszą się młodzi lekarze, bo dzięki likwidacji rocznego stażu między studiami a kilkuletnią specjalizacją będą szybciej uzyskiwać samodzielność. Starsi medycy ostrzegają, że mogą ucierpieć pacjenci. –To właśnie w czasie stażu młody lekarz zdobywa najwięcej umiejętności praktycznych, i to z różnych dziedzin medycyny – tłumaczy prof. Wojciech Gaszyński, anestezjolog z łódzkiej Akademii Medycznej.

Młodzi lekarze jednak odpowiadają: staż często jest fikcją. – Lekarz na stażu nie ma swojego miejsca na oddziale, wiadomo, że przychodzi na kilka tygodni i za chwilę go opuści. Dlatego często pracujący tam wręczają mu zaświadczenie, że odbył staż, i dają mu wolne – mówi Paweł Jezierski, młody lekarz z Instytutu Neurologii w Warszawie. Zastrzega jednak, że nie jest to regułą. – Ja odbywałem staż w szpitalu powiatowym, roboty było masę i nauczyłem się bardzo dużo – zaznacza.

Jego koledzy dodają: – Z ankiet, które zbiera Ministerstwo Zdrowia, wynika, że program niektórych zajęć jest realizowany tylko w 20 procentach.

W tym tygodniu zbiera się komisja edukacji Naczelnej Izby Lekarskiej. Można się spodziewać jej ostrego sprzeciwu wobec likwidacji stażu: to właśnie samorząd medyczny odpowiada merytorycznie za staż.

Doświadczeni lekarze podkreślają też, że likwidacja stażu to nie tyle krok w kierunku młodych medyków, ale także sposób na szybkie znalezienie nowych rąk do pracy po wejściu w życie unijnych przepisów ograniczających czas pracy lekarzy do 48 godzin tygodniowo.

To niejedyna zmiana, którą zapowiada resort zdrowia. – Chcemy, by niektóre specjalizacje lekarz mógł uzyskiwać wcześniej niż do tej pory – deklaruje Andrzej Włodarczyk, wiceminister zdrowia. I podaje przykład: w tej chwili, by zostać nefrologiem, najpierw trzeba przez pięć lat robić specjalizację internistyczną, a potem przez trzy lata nefrologiczną. – W pełni wykształconym specjalistą z tej dziedziny można zostać w wieku 40 lat. To przesada – uważa Włodarczyk.

Teraz cała specjalizacja ma trwać pięć lat. Przez trzy lata miałaby charakter ogólny. Potem następowałby egzamin, a lekarz decydowałby, czy chce się nadal kształcić na specjalizacji, którą rozpoczął, np. na internie, czy też chce być specjalistą z innej dziedziny, np. nefrologii. Przez kolejne dwa lata będzie się kształcił już w wybranym przez siebie kierunku. – Zmiany wejdą w życie od nowego roku – zapowiada Włodarczyk.

Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego