Zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia – likwidacja stażu i skrócenie specjalizacji – wywołały burzę w środowisku medycznym.
Cieszą się młodzi lekarze, bo dzięki likwidacji rocznego stażu między studiami a kilkuletnią specjalizacją będą szybciej uzyskiwać samodzielność. Starsi medycy ostrzegają, że mogą ucierpieć pacjenci. –To właśnie w czasie stażu młody lekarz zdobywa najwięcej umiejętności praktycznych, i to z różnych dziedzin medycyny – tłumaczy prof. Wojciech Gaszyński, anestezjolog z łódzkiej Akademii Medycznej.
Młodzi lekarze jednak odpowiadają: staż często jest fikcją. – Lekarz na stażu nie ma swojego miejsca na oddziale, wiadomo, że przychodzi na kilka tygodni i za chwilę go opuści. Dlatego często pracujący tam wręczają mu zaświadczenie, że odbył staż, i dają mu wolne – mówi Paweł Jezierski, młody lekarz z Instytutu Neurologii w Warszawie. Zastrzega jednak, że nie jest to regułą. – Ja odbywałem staż w szpitalu powiatowym, roboty było masę i nauczyłem się bardzo dużo – zaznacza.
Jego koledzy dodają: – Z ankiet, które zbiera Ministerstwo Zdrowia, wynika, że program niektórych zajęć jest realizowany tylko w 20 procentach.
W tym tygodniu zbiera się komisja edukacji Naczelnej Izby Lekarskiej. Można się spodziewać jej ostrego sprzeciwu wobec likwidacji stażu: to właśnie samorząd medyczny odpowiada merytorycznie za staż.