Reklama
Rozwiń

Zgoda na przeszczep ratunkiem dla nieuleczalnie chorych

Zwracamy się do czytelników z apelem: włóżcie do swoich portfeli deklarację, że zgadzacie się oddać po śmierci swoje narządy do transplantacji

Publikacja: 28.05.2007 01:01

Zróbmy razem coś, by ratować polską transplantologię. Sytuacja jest dramatyczna: jeśli nic się nie zmieni, to w tym roku lekarze wykonają kilkaset przeszczepów mniej niż w ubiegłych latach. Zgody na pobranie narządów odmawiają rodziny zmarłych, lekarze nie chcą wykonywać dodatkowej pracy, która pozwala na znalezienie dawców.

To w pewnej mierze rezultat spektakularnej burzy medialnej po zatrzymaniu doktora Mirosława G., warszawskiego transplantologa ze szpitala MSWiA.

Za każdą odmową, każdym niewykonanym zabiegiem kryje się ludzka tragedia, jedno więcej nieuratowane ludzkie życie.

Akcję prowadzimy wraz ze Stowarzyszeniem Pacjentów "Życie po przeszczepie". - Zależy nam, by dzięki tym oświadczeniom w polskich rodzinach rozmawiano o tak trudnej kwestii, jaką jest śmierć bliskiej osoby - tłumaczy Krzysztof Pijarowski, prezes stowarzyszenia. - Nikt z nas nie wie, co go w życiu spotka: czy umrze, a jego narządy uratują kilka istnień ludzkich? Czy też sam będzie potrzebował przeszczepu? A może kiedyś będzie musiał podjąć decyzję, czy zezwolić na pobranie narządów od kogoś z jego najbliższych.

Mamy nadzieję, że w takiej tragicznej sytuacji nasza deklaracja pomoże jemu i jego rodzinie podjąć właściwą decyzję. O tym, że takie deklaracje włożą do portfeli, zapewnili nas dziennikarze, politycy, aktorzy.

Premier Jarosław Kaczyński poparł akcję "Rz", uznając ją za "ważną i potrzebną". Niektórzy wspierający wyjaśnili, że ze względu na wiek lub stan zdrowia nie mogą podpisać deklaracji, ale akcję popierają, wśród nich m.in. były prezydent Lech Wałęsa, reżyser Krzysztof Krauze, abp Stanisław Muszyński i abp Stanisław Gądecki.

Mamy nadzieję, że z każdym dniem będzie ją wspierać więcej osób. By jednak miała prawdziwy sens, oświadczenia powinni nosić przy sobie wszyscy czytelnicy "Rz".

Zróbmy razem coś, by ratować polską transplantologię. Sytuacja jest dramatyczna: jeśli nic się nie zmieni, to w tym roku lekarze wykonają kilkaset przeszczepów mniej niż w ubiegłych latach. Zgody na pobranie narządów odmawiają rodziny zmarłych, lekarze nie chcą wykonywać dodatkowej pracy, która pozwala na znalezienie dawców.

To w pewnej mierze rezultat spektakularnej burzy medialnej po zatrzymaniu doktora Mirosława G., warszawskiego transplantologa ze szpitala MSWiA.

Ochrona zdrowia
Wiceprezes NFZ: Popieram częściowe zamrożenie płac w ochronie zdrowia
Ochrona zdrowia
Opieka koordynowana na pół gwizdka
Ochrona zdrowia
Finał polskiej prezydencji z troską o dzieci
Ochrona zdrowia
Unijny kompromis w sprawie pakietu farmaceutycznego
Ochrona zdrowia
Prof. Michał Zembala: Przeszczepiłem 300 serc