[b]Rz: Co różni szpital w Głownie, z którego wczoraj ewakuowano pacjentów, od Centrum Onkologii w Bydgoszczy, które po raz kolejny wygrało ranking „Rzeczpospolitej” „Bezpieczny szpital”? Obie placówki korzystają z tych samych pieniędzy z tego samego NFZ. [/b]
[b]Zbigniew Religa:[/b] Szpital może znaleźć się w złej sytuacji z powodu wielu przyczyn. Pierwszą jest oczywiście fatalne zarządzanie, ale sprowadzanie problemu zadłużenia tylko do zarządzania byłoby uproszczeniem. Czasem powodem są warunki, w których placówka funkcjonuje. Są dobre szpitale, które mają kłopoty finansowe. Choćby bardzo dobry szpital na Banacha w Warszawie, którego nie stać na kosztowne remonty. Szpitale, które mają problemy finansowe, wydają pieniądze na ciągłe naprawy sprzętu, bo nie stać ich, by kupić nowy. Czasem w kłopoty wpędza szpitale kontrakt z NFZ: są oddziały, które przynoszą zyski, a są takie, które przynoszą straty. Szpital, który prowadzi źle wyceniane zaawansowane leczenie, od razu jest w trudniejszej sytuacji.
[b]Jeszcze kilka lat temu wśród szpitali, które zgłaszały się do rankingu, tylko 15 procent miało zyski. Dzisiaj jest ich 60 procent. Oznacza to chyba, że sytuacja zmienia się na lepsze?[/b]
Tak, zdecydowanie. Poprawia się zarządzanie szpitalami. Nie wolno też zapominać, że jeszcze za mojej kadencji ochrona zdrowia została istotnie dofinansowana. Po prostu pieniędzy w systemie jest więcej. Rządząca koalicja czasem zapomina, kto w tej sprawie podejmował decyzje.
[b]Dyrektorzy najlepszych szpitali popierają przekształcenie je w spółki. Dlaczego pan jest przeciwny temu pomysłowi?[/b]