Dyrektor szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie, wicedyrektor kliniki na Karowej w Warszawie, kierownik laboratorium szpitala w Ełku... W środę prokuratura postawiła zarzuty pięciu menedżerom szpitali. Grozi im do dziesięciu lat więzienia.
To część gigantycznej afery, która od prawie dwóch lat przetacza się przez służbę zdrowia: zarzuty postawiono już 42 osobom – szefom placówek, członkom komisji przetargowych i kierownikom laboratoriów.
Sprawa wybuchła we wrześniu 2007 r. Zatrzymano wówczas właścicieli krakowskiej firmy laboratoryjnej Diagnostyka i powiązanych z nią spółek. Prokuratura stwierdziła, że Grzegorz G., Jacek P. i Jakub S. wspólnie z dyrektorami szpitali ustawiali warunki przetargów na usługi laboratoryjne i w ten sposób stworzyli korupcyjny system.
Ci, broniąc się, odpowiadali, że system istnieje od dawna, a kto chce prowadzić usługi w szpitalach, musi płacić. – Dyrektorzy lecznic albo to sugerują, albo wprost żądają łapówek – tłumaczyli oskarżeni. I opowiedzieli śledczym o kulisach procederu.
Lista szpitali, gdzie według prokuratury dochodziło do łapownictwa, jest długa, a wciąż dopisywane są do niej kolejne.