Dziecięcy Szpital Kliniczny w Białymstoku realizuje dwa duże projekty za pieniądze z tzw. funduszy norweskich. – Tworzymy stacjonarny oddział rehabilitacji dziecięcej, który wyposażymy w nowoczesny sprzęt – mówi Anna Iwaszkiewicz-Pawłowska, dyrektor DSK. Znaczna część pieniędzy zostanie przeznaczona na specjalistyczne szkolenia personelu, ale też rodziców chorych dzieci.

DSK prowadzi również – pierwszy raz w regionie – powszechną akcję wykrywania wad wzroku. Badaniami zostanie objętych 2,5 tys. dzieci w wieku od sześciu miesięcy do siedmiu lat z oddalonych od metropolii miejscowości. Aż co trzecie przebadane dziecko trafiło na dalsze leczenie, niektóre z nich na specjalistyczne operacje. – Gdyby nie nasze wyjazdy, nieleczone wady wzroku mogłyby postępować i przekreślić szanse na pełnosprawne życie – podkreśla prof. Alina Bakunowicz-Łazarczyk, która kieruje kliniką okulistyki w DSK.

Z kolei białostocki szpital MSWiA od lat szczyci się osiągnięciami z dziedziny kardiologii. W tym roku władze placówki postawiły także na ortopedię. – Dwukrotnie zwiększyliśmy kontrakt z NFZ. Dzięki temu możemy wstawiać najnowocześniejsze protezy biodra – chwali się dyrektor Marek Chojnowski. Zapowiada kolejną rewolucję w kierowanej przez siebie placówce. Szpital ma bowiem dużą szansę na wdrożenie procesu informatyzacji (dostał dobrą ocenę w konkursie rozpisanym przez MSWiA). – Szybki, elektroniczny obieg informacji sprawi, że będziemy mogli zająć się tym, co najważniejsze, czyli dbaniem o zdrowie ludzi. Wyniki badań, historie chorób będą wędrowały po szpitalu za pacjentem – mówi dyrektor Chojnowski. Informatyzacja ma przynieść szpitalowi także wymierne oszczędności finansowe. Nawet do 3 mln zł rocznie.