Zwolnienia, renty i leczenie ciężkich powikłań cukrzycy znacznie obciążają budżet. Czy postęp medycyny pozwala choć trochę odciążyć finanse ?publiczne?
Krzysztof Strojek:
Odciążeniem mogą być poradnie ambulatoryjne. Dowiedziono, że jeśli na terenie powiatu funkcjonuje poradnia diabetologiczna, to częstość śpiączek spada do zera. A chorym ?na cukrzycę grozi nie tylko śpiączka ketonowa, która ma śmiertelność 5 proc., ?ale też hiperosmolarna ?o 15-procentowej ?i mleczanowa aż o 50-procentowej śmiertelności. Jeżeli przez 10–15 lat ?chorzy na cukrzycę nie mają kontrolowanych czterech podstawowych parametrów – cukru, lipidów, ciśnienia i wagi, które nazywam mantrą cukrzycową – dochodzi ?do innych poważnych powikłań. Obejmują one nie tylko konieczność dializ, zawały serca, udary mózgowe, amputacje ?i zaburzenia czucia ?w stopach, ale też schorzenia w obrębie przewodu pokarmowego. Chorzy tracą zdolność kontrolowania moczu czy stolca ?i borykają się z naprzemiennymi biegunkami ?i zaparciami. Poradnie diabetologiczne pomagają kontrolować cukrzycę i nie dopuścić do tych powikłań.
Podczas lutowego Europejskiego Forum Cukrzycy w Brukseli specjaliści wiele mówili ?o wciąż zaniedbywanym problemie stopy cukrzycowej.
W Polsce ten problem również jest pomijany, ?bo lekarze są zwykle ?w niedoczasie i nie mają czasu sprawdzić stopy pacjenta z cukrzycą. A jest to bardzo istotne, bo wielu z nich cierpi na zespół stopy cukrzycowej (ZSC), który polega na zaburzeniach krążenia krwi w stopie, które sprawiają, że nie dopływa do niej krew i może wdać się martwica. Pacjent z ZSC ma osłabione czucie w nogach i nie czuje, że się skaleczył. W dodatku chory ma też zmiany ?w układzie kostnym stopy – zmieniają się punkty nacisku na stopę w czasie chodzenia, co zwiększa ryzyko urazu. ?W konsekwencji powstaje owrzodzenie, a w jego następstwie martwica, która zmusza do amputacji.