W kartach zgonu zakażenia wywołane przez dwoinkę zapalenia płuc (streptococcus pneumoniae) pojawiają się stosunkowo rzadko. Jako przyczynę śmierci lekarze podają zwykle zatrzymanie akcji serca lub niewydolność oddechową.

Inwazyjną chorobę pneumokokową  wpisali w zeszłym roku w zaledwie 15 tys. przypadków, ale mikrobiolodzy i pulmonolodzy szacują, że w rzeczywistości liczba ofiar tych bakterii wynosi kilkadziesiąt tysięcy rocznie.

– Pneumokoki są szczególnie groźne dla osób po 65. roku życia. Zabijają co szóstego chorego w wieku od 65 do 75 lat i aż 40 proc. pacjentów po 75. roku życia. W tej grupie ryzyko śmierci z powodu zapalenia płuc jest 40 razy większe niż z powodu zawału – mówi prof. Adam Antczak, szef Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Leczy on na swym oddziale kilkadziesiąt takich zapaleń rocznie.

Dziadkowie zarażają się od wnuków. Pneumokokom najłatwiej zaatakować osoby starsze dotknięte wieloma schorzeniami jednocześnie. Zakażeniu sprzyjają niewydolność serca, cukrzyca, otyłość, palenie papierosów i przewlekłe choroby układu oddechowego.

Pomogłyby szczepienia, które – jak podkreśla prof. Antczak – chronią przed ciężkimi postaciami zapalenia płuc i aż o 70 proc. zmniejszają liczbę hospitalizacji z powodu inwazyjnej choroby pneumokowej. Jednak są drogie – ok. 350 zł – więc dostępne tylko dla nielicznych.  Finansują je niektóre samorządy, można o nie pytać w urzędzie miasta.