Projekt autorstwa Jacques'a Rougerie nie bez przyczyny nazywany jest współczesnym „Nautilusem" i kiedy powstanie, całkowicie zrewolucjonizuje badania oceanów. Ta futurystyczna konstrukcja to statek, laboratorium, stacja badawcza, obserwatorium i dom mieszkalny w jednym. SeaOrbiter ma mieć wysokość 51 m, z czego 31 m znajdować się będzie pod powierzchnią wody.
W kilku kondygnacjach, zanurzonych w głębinach, zlokalizowane będą m.in.: panoramiczna szyba pozwalająca obserwować podwodny świat, szczelne pomieszczenia przeznaczone dla ośmiu nurków, zbiornik paliwa, maszynownia, instalacja do odsalania wody oraz magazyn żywności. Pływający kolos poruszać się będzie w pozycji pionowej i zaprojektowany zostanie tak, aby dryfować z prądami oceanicznymi. Większość energii, jaką zużyje, zostanie wykorzystana do systemów podtrzymywania życia i napędu. Dzięki temu będzie mógł pływać praktycznie nieustannie.
Dzięki tym wszystkim udogodnieniom 18 naukowców będzie mogło non stop obserwować ocean i jego głębiny. Z kolei rozmieszczone na stacji kamery, rejestrujące wszystko 24 godziny na dobę, pozwolą podglądać to życie w internecie. Część obserwacyjna SeaOrbiter, tzw. oko, jest już ukończona.
17 godzin od powierzchni
Dziś na całym świecie funkcjonuje tylko jedno podwodne laboratorium, w którym bez przerwy przebywają ludzie. To stacja Aquarius w Zatoce Meksykańskiej, znajdująca się kilka kilometrów od wybrzeży Florydy. Przytwierdzona do dna oceanicznego na głębokości ok. 20 m stanowi bazę wypadową dla zamieszkujących ją oceanografów, biologów i inżynierów, którzy badają parametry wód, takie jak temperatura, zasolenie, prądy morskie czy poziom tlenu. Dzięki ulokowaniu stacji w pobliżu rafy koralowej możliwe jest także śledzenie zmian ekologicznych oraz wypracowanie sposobów jej ochrony.
Problemy z ciśnieniem, z jakimi muszą się mierzyć nurkowie w czasie długotrwałego przebywania już na 20 m, powodują, że zmiany w zespole dokonywane są co dziesięć dni, a sama dekompresja przed wyjściem na powierzchnię trwa 17 godzin. O tym, jak ekstremalne warunki panują na dnie, może świadczyć fakt, że od 2001 r. w tym miejscu szkolą się także astronauci NASA przed wyruszeniem na orbitę okołoziemską.