Całkowita autonomia energetyczna będzie oparta wyłącznie na odnawialnych źródłach energii. Jest to pierwszy na świecie zrealizowany projekt tego typu. Hiszpańska wyspa El Hiero stała się laboratorium ekologicznym in vivo.
Powierzchnia wyspy wynosi 278 kilometrów kwadratowych. Zamieszkuje ją około 11 tys. osób, ale na wyspie, przez cały rok, przebywa w hotelach i pensjonatach wielokrotnie więcej turystów. Naturalne zasoby słodkiej wody są zbyt skąpe jak na potrzeby mieszkańców i turystów. Wprawdzie współczesna technologia pozwala rozwiązywać problem słodkiej wody, służą temu odsalarnie, ale w tym celu do elektrowni na El Hiero, produkującej prąd na potrzeby odsalarni, sprowadzano rocznie 6 tys. ton ropy.
Teraz ta sytuacja ulega zmianie dzięki systemowi wiatrowo-hydraulicznemu Gorona del Viento. Położenie na Oceanie Atlantyckim sprawia, że na El Hiero wieje praktycznie cały rok, dlatego w nowym systemie energia wiatrowa pokrywa 80 — 85 proc. zapotrzebowania. Pięć wiatraków, każdy wysokości 64 metrów, wytwarza łącznie 11,5 MW. Brakujace 15 — 20 proc. energii zapewnia elektrownia wodna.
Działa ona w oryginalny sposób: energia wytwarzana przez farmę wiatrową kierowana jest w pierwszym rzędzie na bezpośrednie potrzeby ludności i turystów oraz do odsalarni wody. Jeśli jednak pozostają nadwyżki, kierowane są na potrzeby elektrowni wodnej. Koło Valverde (stolica El Hiero) mieści się sztuczny zbiornik mieszczący 150 tys. metrów sześciennych słodkiej wody. Drugi, większy zbiornik, pojemności 550 tys. metrów sześciennych, zlokalizowany jest 700 metrów wyżej, w kraterze wygasłego wulkanu.
Gdy mocno wieje i produkcja elektryczności przewyższa zapotrzebowanie wyspy w tym momencie, jest ona kierowana do pomp przetaczających wodę ze zbiornika mniejszego, położonego niżej, do większego, zlokalizowanego wyżej.