O rynku pośrednictwa mówi Łukasz Kruszewski, dyrektor marketingu w sieciowej agencji Freedom Nieruchomości:
- Usługa Bez Prowizji to nie jest żadna nowość. Na rynku regularnie pojawiają się podobne pomysły, najczęściej agentów, którzy nie do końca radzą sobie w pośrednictwie i próbują pracować w nieruchomościach "na okrągło".
Po drugie, próba segmentacji usługi pośrednictwa na poszczególne elementy, jak przygotowanie nieruchomości do sprzedaży (home staging, fotografia, rzut nieruchomości, opis), doradztwo w negocjacjach czy zamknięcie transakcji (pomoc w skompletowaniu dokumentów, przeprowadzenie przez aspekt formalny kupna-sprzedaży) jest mocno zakorzeniona w branży. Zarówno duże sieci, jak i lokalne biura mają takie pakiety w swojej ofercie. To norma. Omawiany model jest też stosowany przez tzw. agencje nieruchomości online np. w Wielkiej Brytanii.
Z punktu widzenia praktyki rynku nieruchomości proponowany pomysł jest więc formułą wyróżnienia się na rynku i zagospodarowania tej części klientów, którzy postrzegają sprzedaż nieruchomości jedynie przez pryzmat wystawienia oferty.
Prowizje pośredników mogą wynosić od 1,5 tys. zł do kilkuset tys. zł w przypadku rynku komercyjnego. Klienci - kupujący i sprzedający dostają dwie podstawowe korzyści. Dzięki setkom transakcji i doświadczeniu, jakie zdobył pośrednik, już na starcie dostają najlepsze rozwiązania w zakresie: wyboru właściwej oferty nieruchomości, ceny zakupu, weryfikacji rzetelności kontrahenta (wg naszych danych średnio co czwarty klient nie ma możliwości zakupu) czy finansowania. Po drugie, pośrednik jest jak zaufana księgowa.