Zmieniły się zasady obrotu ziemią rolną. 26 czerwca weszła w życie nowelizacja ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Inwestorzy, którzy liczyli na całkowite uwolnienie obrotu ziemią na terenie miast, zawiedli się.
Wprawdzie nowe przepisy liberalizują zasady sprzedaży gruntu, ale tylko do jednego hektara. W miastach każdy może już sprzedać i kupić działkę o takiej powierzchni. Wcześniej mógł ją nabyć tylko rolnik indywidualny. Prezesowi Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa przysługuje jednak prawo pierwokupu. Obrót gruntem na wsi wygląda inaczej. Po nabyciu ziemi do 1 ha nie będzie można jej zbyć przez pięć lat.
Zdaniem ekspertów zmiana zasad obrotu ziemią nie zwiększy podaży gruntu i nie obniży znacząco cen. – 1 ha na potrzeby inwestycji mieszkaniowych to niewiele – uważa Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
– Powinny to być co najmniej 2–3 ha, a najlepiej jeszcze więcej. Zobaczymy, na ile takie ograniczenie wymusi próby omijania przepisów przez przeprowadzanie podziałów nieruchomości na mniejsze parcele i sprzedaży po kawałku. Trudno dziś przewidzieć, czy i jaki wpływ będzie miała nowelizacja na ceny i wzrost dostępności gruntów inwestycyjnych w miastach – twierdzi Jarosław Jędrzyński.
Bardziej optymistyczni są deweloperzy. – Wszelkie zmiany znoszące ograniczenia gospodarki wolnorynkowej są korzystne. Powiedzmy sobie szczerze, zmiany w ustawie rolnej sprzed trzech lat były spowodowane pobudkami populistycznymi i nie przyniosły korzyści nikomu poza właścicielami działek budowlanych, którymi można swobodnie obracać, powodując wzrost ich cen – uważa Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic.