W aglomeracjach najem krótkoterminowy nie jest już łatwym kawałkiem chleba. Spada też rentowność najmu długoterminowego, bo czynsze nie zawsze nadążają za cenami mieszkań.
Inwestorzy łaskawym okiem patrzą więc na mniejsze miasta, gdzie mieszkania jeszcze nie kosztują fortuny. Trend kupowania lokali w mniejszych miastach z myślą o wynajmie na doby zauważa Joanna Sojda z Power Invest. Wskazuje Oświęcim i Zator. – W Oświęcimiu tłumy ściągają do Muzeum Auschwitz-Birkenau, w Zatorze do Energylandii – wyjaśnia Marcin Krasoń, ekspert Obido.pl.
Wymienia też Częstochowę, popularne miejsce wyjazdów religijnych. – W mniejszych miejscowościach najem na krótko istnieje raczej tylko tam, gdzie jest turystyka. To miejsca nie tylko czysto turystyczne (góry, morze, Mazury), ale i takie jak wspomniany Oświęcim czy Zator – dodaje.
Mała oferta
Jak mówi Marcin Krasoń, najemcy najchętniej korzystają z nowych lub prawie nowych lokali, choć w niewielkich miastach liczba nowych bloków jest mocno ograniczona.
Dlatego też, jak podkreśla Joanna Sojda, w mniejszych miejscowościach dużym zainteresowaniem cieszą się mieszkania z rynku wtórnego. – Rynek jest tam bardzo dynamiczny, średni czas sprzedaży mieszkania to często kilka tygodni – mówi.