Prawo budowlane nakłada na inwestora rozmaite obowiązki, zwłaszcza w zakresie konieczności uzyskiwania niezbędnych zgód i pozwoleń na kolejnych etapach realizacji inwestycji. Za niestosowanie się do nich grożą określone sankcje, w tym finansowe. Uwolnienie się od kary nie jest proste, nawet jeśli do naruszeń czy zawinień przyczynił się ktoś inny. Potwierdza to jeden z najnowszych wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego, z 19 czerwca 2020 r.
Sprawa dotyczyła kary za nielegalne użytkowanie budynku. Zaczęła się w maju 2018 r., gdy pełnomocnik inwestora wystąpił do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego (PINB) o wydanie pozwolenia na użytkowanie rozbudowy pawilonu handlowego. Gdy inspektorzy przeprowadzili obowiązkową kontrolę, wyszło na jaw, że doszło do przystąpienia do użytkowania dobudowanej części pawilonu przed uzyskaniem decyzji o pozwoleniu na jej użytkowanie.
Chodziło konkretnie o rozbudowę części magazynowej dla istniejącego sklepu z częściami rolniczymi dzierżawionego przez spółkę. W toku czynności ustalono, że rozbudowana część budynku handlowego nie jest odgrodzona od istniejącej części sklepu, istnieje możliwość swobodnego wchodzenia przez klientów. Przy rozbudowie w pomieszczeniu zaprojektowanym jako sala sprzedaży rozstawiono regały z towarem i zawieszonymi cenami. W narożniku wydzielone było stanowisko do pracy. W trakcie kontroli w rozbudowanej części przebywał pracownik sklepu i korzystał z toalety.
Pełnomocnik inwestora i jednocześnie kierownik budowy tłumaczył, że korzystanie z pomieszczenia socjalnego, zwłaszcza toalety, wynika ze zlikwidowania go w starej części sklepu. Podkreślał, że nie przechodzą tam klienci.
Gdy inspektorzy ponownie zjawili się na budowie, w dobudówce było już pusto. Inwestor oświadczył, że w czasie poprzedniej wizyty urzędników sklep był zamknięty, a pracownicy przeprowadzali kontrolę wewnętrzną. Te tłumaczenia nie uchroniły go jednak przed słoną karą – 75 tys. zł.