Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 6 marca 2008 r. (sygn. I CSK 419/04). Jeśli więc gmina wystąpiła do sądu o wydanie nieruchomości po 27 maja 2005 r., by przerwać bieg zasiedzenia, jej akcja nie mogła już odnieść takiego skutku.
Akcję zmierzającą do przerwania biegu zasiedzenia zakrojoną na bardzo szeroką skalę podjęło po tej dacie, ale przed 1 października 2005 r., miasto stołeczne Warszawa, wnosząc kilka tysięcy pozwów o wydanie nieruchomości. Taki pozew formalnego właściciela przerywa bieg zasiedzenia. W ten sposób miasto chciało uniemożliwić także nabycie własności przez zasiedzenie osobom (i ich następcom prawnym), które utraciły własność gruntów wskutek tzw. dekretu o gruntach warszawskich z 1945 r., i którym z reguły wbrew temu dekretowi odmówiono prawa użytkowania wieczystego tych gruntów. Przerwanie biegu zasiedzenia oznaczałoby, że posiadacze muszą albo czekać 30 lat, aż upłynie następny okres zasiedzenia, albo kupić grunt od właściciela.
Przez 29 lat obowiązywał zakaz zasiedzenia nieruchomości będących własnością państwa. Został zniesiony 1 października 1990 r. przez nowelizację kodeksu cywilnego z 28 lipca 1990 r.
W myśl art. 10 tej noweli, jeżeli przed 1 października 1990 r. istniał stan, który nie pozwalał zasiedzieć nieruchomości państwowej, a według aktualnych przepisów jest to możliwe, termin zasiedzenia ulega skróceniu o czas, w którym powyższy stan istniał, lecz nie więcej niż o połowę.
Dla posiadaczy w złej wierze, tj. takich, którzy wiedzieli, że nie są właścicielami, okres zasiedzenia wynosi 30 lat, a dla posiadaczy w dobrej wierze – 20 lat.