Zagraniczne mieszkania czy domy kupujemy dziś przeważnie w dwóch celach – z myślą o ich wynajmie lub wysokiej stopie zwrotu. Dlatego też zainteresowanie klientów sięga w różne strony – od Hiszpanii po Dubaj. – Coraz popularniejsze staje się kupowanie nieruchomości, głównie w celach inwestycyjnych, w USA czy też krajach, w których obowiązującą walutą jest dolar amerykański – mówi Jacek Szyc, szef biura nieruchomości Carisma.
Gdzie kupować? – Warto przyglądać się szczególnie tym krajom, które do tej pory znajdowały się na marginesie aktywności inwestorów z całego świata, a które od lat znajdują się w centrum zainteresowania turystów. Turysta to bowiem potencjalny najemca naszej nieruchomości na okres wakacji. Popularność niektórych regionów wśród obieżyświatów czy urlopowiczów to gwarancja, że nasza inwestycja zacznie na siebie zarabiać, a tym samym zwracać poniesione na jej zakup koszty – opowiada Agnieszka Kranich, koordynator ds. nieruchomości zagranicznych w redNet 24 Agencja Nieruchomości.
Zauważa, że od wejścia w struktury Unii Europejskiej coraz bardziej na atrakcyjności zyskuje Bułgaria. Warto również zwrócić uwagę na szybko rozwijający się rynek nieruchomości w Turcji. Inwestorów coraz skuteczniej kuszą też bardziej egzotyczne kraje, w których spodziewany jest znaczny wzrost cen, np. Tajlandia i Malezja.
– Jednym z najnowszych odkryć naszych specjalistów jest również Wenezuela, a szczególnie wenezuelskie wyspy na Morzu Karaibskim – Coche i Margarita. Nie dość, że są to miejsca naprawdę piękne, to jeszcze pięknie zarabiające na siebie – przewidywany zwrot z wynajmu w ciągu roku sięga 17,5 – 20 proc. – opowiada Agnieszka Kranich.
Jak podaje Jacek Szyc, ostatnio sporym zainteresowaniem cieszą się apartamenty w stolicy Emiratów Arabskich, czyli w Dubaju.