Dziewięć na dziesięć osób kupujących najdroższe apartamenty, w cenach od 25 tys. zł za mkw., osobiście w nich zamieszka – wynika z raportu przygotowanego przez Noble Bank. Czy to oznacza, że nie opłaca się zarabiać na wynajmie najbardziej luksusowych lokali?

– Inwestorzy myślący o zarabianiu na wynajmie wolą kupić kilka mniejszych mieszkań niż jeden luksusowy apartament – potwierdza dr Paweł Grząbka, dyrektor zarządzający CEE Property Group. – Czynsze z tych mieszkań w wielu wypadkach dadzą większy zwrot z inwestycji. Do tego ryzyko związane z niewynajęciem superdrogiego apartamentu jest o wiele większe.

Inna sprawa, że połowa nabywców apartamentów w cenach przekraczających 3 mln zł na zakup wydaje do 10 proc. wartości posiadanego majątku. Można zatem zakładać, że dla takich klientów wynajem nawet bardzo drogiego lokalu nie będzie źródłem istotnych przychodów.

Z raportu Noble Bank wynika, że 80 proc. nabywców najdroższych mieszkań to ludzie biznesu. Zwykle zakup podyktowany jest chęcią zmiany lokum na większe i wygodniejsze oraz w lepszej lokalizacji. Często kupujący decydują się na przeprowadzkę z podmiejskiej rezydencji, bo dojazd do centrum jest zbyt kłopotliwy.

Klienci szukający najdroższych mieszkań wciąż mają w Polsce skromny wybór. Z niedawnego raportu redNet Consulting wynika, że w 96,7 proc. tzw. apartamentowców nie ma ani jednego lokalu spełniającego wymogi apartamentu.