Zaczęło się od południowo-wschodnich Chin i rozlało na cały kraj. Liczba sprzedanych nieruchomości spada, sprzedający zaczynają obniżać ceny.
Według analityków rynku nieruchomości ceny spadły o 4 proc. w ciągu ostatniego roku w Harbin w północno-wschodniej części Chin. Ale co gorsza liczba transakcji spadła tam o dwie trzecie.
W innych częściach Państwa Środka, w których kryzys zaczął się wcześniej ceny spadły od 10 do 40 proc.
- Ludzie zaczynają myśleć bardziej rozważnie, i dłużej zastanawiają się zanim podejmą decyzje o kupnie nieruchomości – mów Hwang Sha, broker z Xiamen.
Spowolnienie na rynku nieruchomości nie przełożyło się tak jak np. w USA do kryzysu na rynku finansowym. Do przejęć domów przez banki dochodzi niezwykle rzadko. Chińczycy ciągle płacą gotówką za nieruchomości, szczególnie w wiejskich rejonach.