Przeznaczenie nieruchomości w planie zagospodarowania na cele użyteczności publicznej nie wyłączało możliwości przyznania byłemu właścicielowi prawa własności czasowej – głosi uchwała siedmioosobowego składu NSA.
Taką możliwość przewidywał art. 7 ust. 2 dekretu z 1945 r. o gruntach warszawskich, ale tylko w teorii. Praktyką były odmowy z uzasadnieniem, że korzystanie z gruntu przez dotychczasowego właściciela nie da się pogodzić z przeznaczeniem tego gruntu w planie na cele użyteczności publicznej.
– [b]Uchwała NSA niewątpliwie pozwoli w szerszym zakresie na zwrot nieruchomości warszawskich[/b] – komentuje Dariusz Chaciński, dyrektor Zespołu Prawa Cywilnego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. – Odpowiada też stanowisku rzecznika zaprezentowanemu podczas rozprawy w NSA.
[srodtytul]Najczęstszy powód odmowy[/srodtytul]
– Powoływanie się na użyteczność publiczną było jednym z najczęściej podawanych (w praktyce nadużywano go) powodów odmowy przyznania prawa do gruntów warszawskich – mówi adwokat Jan Stachura specjalizujący się w tych sprawach. – W uchwalanych naprędce planach zabudowy na cele użyteczności publicznej, przez którą rozumiano nawet budynki mieszkalne, przeznaczano całe kwartały miasta, np. zachodnią stronę ul. Marszałkowskiej czy tereny od placu Grzybowskiego do mostu Śląsko-Dąbrowskiego, z setkami kamienic. Wielu ich byłych właścicieli do dziś, najczęściej bezskutecznie, upomina się o ich zwrot.