Zdaniem Mirosława Gdesza same gminy widzą absurdalność tego wzoru, ponieważ wiele z nich w swoich uchwałach uzależnia bonifikaty od czasu trwania użytkowania. Im dłużej dana osoba jest użytkownikiem, tym są one większe. Tak jest np. w Warszawie, Poznaniu czy Bolesławcu, ale np. w Łodzi już nie. Przykładowo w Poznaniu największą bonifikatę dostaną ci, którzy są użytkownikami ponad 50 lat – 80 proc. opłaty wnoszonej przy przekształceniu, gdy 27 lat – 67,5 proc., dwa lata – 15,5, rok – 10 proc. Z kolei w Bolesławcu bonifikaty wynoszą 50 proc., jeżeli użytkowanie wieczyste trwało do pięciu lat, 70 proc. – od pięciu do 20 lat, 90 proc., gdy trwało 20 lat i dłużej.
– Bonifikaty ustalane w uchwale stosowane są wtedy, gdy użytkownicy nie mogą skorzystać ze względu na zbyt wysokie dochody z tych, o których mówi ustawa o przekształceniu prawa użytkowania. Wynoszą albo 90, albo 50 proc. – wyjaśnia Grażyna Zybert z Urzędu Miasta w Poznaniu. Dzięki tym bonifikatom opłaty za przekształcenie nie są tak wysokie.
[ramka] [b]Komentuje Elżbieta Mączyńska profesor Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie[/b]
Nie należy narzucać rzeczoznawcom majątkowym parametrów wyceny. Powinny one wynikać z analizy rynku nieruchomości, a nie z przepisów. Dlatego oplata za przekształcenie użytkowania wieczystego powinna być ustalana indywidualnie, a nie przy wykorzystaniu abstrakcyjnego wzoru współczynnika korygującego. Podstawowy mój zarzut dotyczy stopy kapitalizacji, która występuje w tym wzorze. Minimalnie może wynieść 9 proc., a maksymalnie 12 proc. Jest oderwana od realiów rynkowych. Jej stosowanie prowadzi do usztywnienia opłat. Zwróciłam na to uwagę Ministerstwu Infrastruktury kilka lat temu. Otrzymałam wtedy odpowiedź, że zrobiono to celowo, żeby oderwać wartość prawa użytkowania nieruchomości od rynku kapitałowego. To przecież jakiś absurd. Na całym świecie sektor bankowy, rynek kapitałowy oraz nieruchomości to system naczyń połączonych. Sztandarowym tego przykładem jest to, co dzieje się obecnie w USA. [/ramka]
Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=r.krupa@rp.pl]r.krupa@rp.pl[/mail]