Mieszkania z poddaszami kuszą, bo z reguły mają powierzchnie przekraczające 100 mkw. Poza tym lokale ze skosami, na ostatniej kondygnacji, są sprzedawane za połowę ceny standardowego mieszkania. Korzystny zakup może się okazać pułapką, gdy właściciel zechce sprzedać górę i dół lokalu oddzielnie.
Oto przykład: osiedle Gołąbki w Ursusie, budynek oddany do użytku w 2008 r., a w nim na ostatnim piętrze trzypokojowe mieszkanie o powierzchni 60 mkw. Właścicielka tego lokalu dokupiła położony na kondygnacji powyżej strych o powierzchni ponad czterokrotnie większej niż samo mieszkanie – 250 mkw., o wysokości od 270 cm do 5 metrów.
– Gdy kupowałam poddasze, ważne było głównie to, że cena była okazyjna, a powierzchnia okazała. Dopiero teraz dotarło do mnie, że niemożliwa jest opcja sprzedaży samego strychu lub samego mieszkania bez strychu, bo nie może on funkcjonować jako oddzielny lokal – mówi właścicielka mieszkania.O tego typu ofertach pośrednicy zazwyczaj mówią, że potrzeba na nie szczególnego amatora.
– O ile samo mieszkanie, z racji powierzchni i liczby pokoi, mieści się w grupie tych najbardziej popularnych, to już jego peryferyjna lokalizacja i ogromny, dodatkowo płatny strych, z którego nie można wydzielić odrębnego mieszkania, może być znacznym utrudnieniem przy szukaniu kupca – mówi Marcin Drogomirecki z portalu Oferty.net
– Nieruchomość tego typu może jednak zainteresować pracownie, biura architektoniczne czy agencje reklamowe – mówi Marcin Jańczuk z Metrohouse.