W wojewódzkich sądach administracyjnych królują sprawy dotyczące zbyt niskich wycen nieruchomości wywłaszczonych pod drogi albo przejmowanych z mocy prawa. Tylko w tym roku przeciwko Urzędowi Wojewódzkiemu w Bydgoszczy wpłynęło ok. 50 skarg. Winne tej sytuacji są przepisy. Ministerstwo Infrastruktury szykuje zmiany. Chodzi o § 36 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=175039]rozporządzenia w sprawie wyceny nieruchomości i sporządzania operatu szacunkowego[/link].
– Pomysł jest dobry – ocenia Mirosław Gdesz, prawnik specjalizujący się w nieruchomościach. – Resort chce rozróżnić wycenę nieruchomości w zależności od tego, czy działka jest rolna lub leśna, czy też ma charakter budowlany. W obu wypadkach będzie się brało pod uwagę nieruchomości przyległe. Jeśli chodzi o działki rolne i leśne, to dodatkowo ich wartość ma być powiększona o tę ustaloną na podstawie specjalnego wzoru matematycznego wskazanego w rozporządzeniu. Są jednak zastrzeżenia do tych propozycji (patrz ramka).
[srodtytul]Różne interpretacje[/srodtytul]
– Obecnie wyceniając nieruchomość, bierze się pod uwagę albo ust. 1, albo 2 § 36. Pierwszy mówi, że rzeczoznawca, ustalając jej wartość rynkową, uwzględnia ceny transakcyjne uzyskiwane ze sprzedaży nieruchomości pod drogi, drugi pozwala wycenić nieruchomość według dominującego w danej okolicy przeznaczenia. Przykładowo, jeżeli w sąsiedztwie przeważają grunty pod wysokie budownictwo mieszkaniowe, to chociaż działka jest od dziesięciu lat przeznaczona pod drogę, do wyceny bierze się pod uwagę ceny gruntów pod bloki, a nie drogi.
Szkopuł w tym, że obowiązują dwie skrajnie różne interpretacje § 36. Ministerstwo Infrastruktury uważa, że należy stosować jego ust. 1 i dopiero gdy nie ma transakcji dotyczących nieruchomości przeznaczonych pod drogi, należy stosować ust. 2. Z kolei Polska Federacja Rzeczoznawców Majątkowych, której zespół ekspercki przygotował opinię w tej sprawie, preferuje ust. 2. Podział nastąpił także wśród sądów administracyjnych, które orzekają różnie.