Spółdzielnie mieszkaniowe gromadzą dane osobowe zamieszkujących z właścicielem osób, aby naliczać im opłaty eksploatacyjne. Część z tych opłat (najczęściej np. za windę, zaliczki na wodę) jest uzależniona od liczby osób zajmujących mieszkanie. Nie znaczy to jednak, że spółdzielnie mają szerokie prawa w zakresie zbierania informacji o mieszkańcach.
[srodtytul]Wystarczy liczba lokatorów[/srodtytul]
Generalny inspektor ochrony danych osobowych (GIODO) w swoich interpretacjach podkreśla, że podstawą przetwarzania danych przez spółdzielnię (jako administratora danych swoich członków), są przepisy dwóch ustaw: [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=942FCA9911192BC84D898350DF87D221?id=169950]o spółdzielniach mieszkaniowych[/link] i [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F127A59E917564D1E99F15A9F148C5DC?id=171204]prawa spółdzielczego[/link].
Z przepisów tej pierwszej ustawy nie wynika, aby spółdzielnia, w celu określenia bądź naliczenia wysokości opłat za lokal, mogła pozyskiwać (gromadzić) informacje o danych osobowych osób stale lub faktycznie mieszkających w lokalu, poza informacjami dotyczącymi jedynie liczby osób przebywających w określonym lokalu (art. 4 ust. 6 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych). Jednak przepisy te upoważniają zarazem spółdzielnię do naliczania opłat i wydatków związanych z eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości również wobec każdej z tych osób.
[b]Tym samym o dopuszczalności gromadzenia danych osób zamieszkujących w lokalu członka spółdzielni można mówić dopiero od momentu, gdy spółdzielnia mieszkaniowa podejmie działania w celu dochodzenia swych roszczeń. Zbędne jest żądanie przez spółdzielnię mieszkaniową od jej członków danych osób zamieszkujących w lokalu członka spółdzielni w sytuacji, gdy zadłużenie w lokalu nie powstaje[/b] - uznaje GIODO.