Reklama

Muszą wynajmować coraz dalej od miasta

Obroty pośredników zajmujących się wynajmem powierzchni magazynowych spadły w tym roku o połowę w porównaniu z 2008 r. Najemcy nie są w stanie spełnić finansowych warunków kontraktu

Publikacja: 17.08.2009 02:28

Muszą wynajmować coraz dalej od miasta

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Przez ostatnie lata popyt na hale magazynowe rósł o około 30 proc. w skali rocznej. Zdaniem Tomasza Braneckiego, szefa agencji nieruchomości Jartom, potencjalny popyt na tym rynku wprawdzie ciągle się zwiększa, ale do podpisania wielu umów nie dochodzi ze względu na ograniczone możliwości finansowe przedsiębiorstw. Pośrednicy z K&K Partners odnotowali w tym roku co najmniej 50-proc. spadek obrotu wynajmowanych powierzchni magazynowych w stosunku do 2008 r., uznawanego za szczyt hossy na tym rynku.

– Istotny wpływ na takie wyniki miało pogorszenie się sytuacji w branży transportowej i logistycznej oraz dużo mniejsze transakcje sieci handlowych. Dla aglomeracji Warszawy znaczną rolę odgrywa również wstrzymanie planów rozwoju firm średniej wielkości, które obsługują głównie lokalny rynek – zaznacza Dariusz Frelik z biura nieruchomości K&G Partners.

Zdaniem ekspertów z agencji doradczej CB Richard Ellis Warszawa, mimo najwyższych w kraju stawek czynszowych oscylujących na poziomie 5 – 6 euro za mkw. miesięcznie, wciąż pozostaje najbardziej atrakcyjnym miejscem dla najemców.

Jednak wyraźnie rysuje się tendencja do zmiany lokalizacji na tańszą. Firmy chętniej patrzą na powierzchnię, której miesięczny czynsz wynosi ok. 3 euro za mkw.

– Obserwujemy migrację najemców ze strefy I (12 km od centrum Warszawy) do strefy II (30 km od centrum miasta), gdzie jest największa różnica w czynszach – mówi Dariusz Frelik.

Reklama
Reklama

Największą popularnością cieszą się miejscowości położone przy trasach poznańskiej i katowickiej. Najemcy szukają magazynów przede wszystkim w Błoniu, Pruszkowie, Ożarowie i Jankach.

W rejonie warszawskim zmniejszyła się znacznie liczba klientów poszukujących powierzchni powyżej 10 tys. mkw. Niełatwo więc wynająć dziś hale przystosowane do potrzeb dużych operatorów logistycznych, mające dużą powierzchnię pojedynczego modułu i ponadprzeciętną wysokość.

– Najtrudniej wynająć magazyny na obrzeżach miasta, o gorszej ekspozycji, w źle skomunikowanych miejscach oraz o niskim standardzie wykończenia. Ważnym elementem pozostaje sytuacja finansowa właściciela, który w dzisiejszej sytuacji na rynku musi – poza wiarygodnością – wykazać się również elastycznością, aby móc sprostać wymaganiom klienta – tłumaczy Marek Kiwak z CB Richard Ellis.

Z drugiej strony jest grupa klientów, dla których wciąż nie można znaleźć odpowiednich obiektów. – Są to na przykład firmy wymagające dużego zasilania energetycznego, powyżej 2 megawatów, lub specjalistycznych warunków chłodniczych – mówi Tomasz Branecki.

Przez ostatnie lata popyt na hale magazynowe rósł o około 30 proc. w skali rocznej. Zdaniem Tomasza Braneckiego, szefa agencji nieruchomości Jartom, potencjalny popyt na tym rynku wprawdzie ciągle się zwiększa, ale do podpisania wielu umów nie dochodzi ze względu na ograniczone możliwości finansowe przedsiębiorstw. Pośrednicy z K&K Partners odnotowali w tym roku co najmniej 50-proc. spadek obrotu wynajmowanych powierzchni magazynowych w stosunku do 2008 r., uznawanego za szczyt hossy na tym rynku.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Nieruchomości
„Pomysły” deweloperów, czyli jak z domu może powstać blok
Nieruchomości
Skycity Gdynia z widokiem na morze, las i miasto
Nieruchomości
Czy mieszkanie na wynajem da jeszcze zarobić
Nieruchomości
Fabryka Park Katowice z nowym właścicielem. Czy obiekt jeszcze urośnie?
Nieruchomości
Nowe szaty biurowca Warsaw Corporate Center
Reklama
Reklama