>> [b]W Łodzi[/b] nabywcy długo oglądają mieszkania wystawione w agencjach, porównują ceny i warunki zakupu, negocjują stawki – mówi Tomasz Błeszyński, doradca z rynku nieruchomości. Czas sprzedaży bardzo się wydłużył. Jedyną znaczącą zachętą dla kupujących jest teraz możliwość skorzystania z programu „Rodzina na swoim”.
>> [b]W Radomiu[/b] ruch na rynku mieszkań nadal niewielki – sygnalizuje pośrednik Ludwik Miklewski. Sprzedający czekają na powrót lepszej koniunktury, nie godząc się ze spadkiem cen. Do transakcji dochodzi tylko wtedy, gdy negocjacje prowadzą do wyraźnych obniżek. Z kolei nabywców dysponujących gotówką jest niewielu, a trudności w uzyskaniu kredytu są nadal duże.
>> [b]W Warszawie[/b] popyt na mieszkania niezmiennie jest mały – twierdzi Tomasz Rożek z Akcesu. To skutek ograniczeń w udzielaniu kredytów. Podaż jest natomiast duża. Dlatego ten, komu zależy na sprzedaży, musi się liczyć z dużą obniżką ceny. Przykładowe realne ceny to na Ursynowie w domach z płyty – od 6,2 do 6,5 tys. zł za mkw., a w budynkach z cegły od 7,5 do 9 tys. zł za mkw.
[i]Za tydzień: ceny mieszkań używanych w północnej Polsce (Bydgoszcz, Szczecin, Toruń, Trójmiasto).[/i]