- W marcu i kwietniu skutki epidemii nie były jeszcze wyraźnie widoczne na rynku nieruchomości, bo i zwykle reaguje on z opóźnieniem na wszelkie perturbacje.
Kolejny miesiąc epidemii pokazuje, że kryzysowa fala zaczyna docierać i do naszej branży. Prawie całkowicie wyhamowało finansowanie nowych projektów komercyjnych - galerii handlowych, hoteli, biurowców itp. Większość banków zamroziła finansowanie takich projektów tylko czasowo, ale tak naprawdę trudno oczekiwać, żeby te procesy zostały szybko odmrożone na większą skalę.
W wyniku tego wiele planowanych inwestycji jest na razie wstrzymanych, odłożonych w czasie, a część może w ogóle zostać zarzucona.
Jako firma dostarczająca wycen również pod zabezpieczenia hipoteczne dla banków, mamy także dobry wgląd w to, co się dzieje w mieszkaniówce. Według naszych obserwacji sprzedaż kredytów na rynku mieszkaniowym w maju spadła od szczytowego poziomu już o ok. 40-50 proc. Wiemy też, że podobną skalę wyhamowania widzą inne firmy z naszej branży.
Maj pokaże więc, jak ciężko odchorować epidemię będzie musiał rynek.