Jeszcze ponad milion książeczek mieszkaniowych leży w szufladach w domach Polaków. Chodzi o te wystawione przez banki do 23 października 1990 r. Obecnie nie opłaca się ich zlikwidować, bo dostanie się zaledwie parę groszy.
Część osób może liczyć jednak na premię gwarancyjną, wynoszącą średnio 6 – 7 tys. zł. Muszą jednak spełnić wymagania zawarte w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=EFE241FC99D821D15D6AE1D6948B47E0?id=169949]ustawie z 30 listopada 1995 r. o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, udzielaniu premii gwarancyjnych oraz refundacji bankom premii gwarancyjnych (dalej jako: ustawa)[/link].
[srodtytul]Na różne wydatki[/srodtytul]
Lista takich wydatków jest długa. Znajduje się na niej także wymiana okien lub instalacji gazowej albo elektrycznej w mieszaniu lub w domu jednorodzinnym. Przy czym posiadaczowi książeczki mieszkaniowej musi przysługiwać do remontowanego lokalu (domu) prawo własności lub też spółdzielcze lokatorskie albo własnościowe prawo do lokalu.
Otrzymanie jednak premii nie jest takie proste. Przepisy stawiają bowiem wiele wymagań.