Reklama

Książeczka mieszkaniowa z ojca na córkę

Nie ma problemu ze scedowaniem prawa z książeczki. Można to jednak zrobić tylko w kręgu najbliższej rodziny

Publikacja: 29.05.2010 04:17

Książeczka mieszkaniowa z ojca na córkę

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

W wielu domach w szufladach wciąż leżą książeczki mieszkaniowe wystawione przed 23 października 1990 r. Jest ich jeszcze ponad milion. Średnio z jednej można uzyskać premię w wysokości 7 – 8 tys. zł. Kiedy więc kupuje się mieszkanie, warto pomyśleć o wykorzystaniu książeczki.

Co jednak zrobić, kiedy kupujący mieszkanie nie jest jej właścicielem, tylko np. jego rodzice? Przepisy nie pozwalają w takich wypadkach wypłacić pieniędzy osobie z rodziny. Trzeba przenieść prawa do książeczki.

Bank PKO BP pozwala na cedowanie praw tylko w bliskiej rodzinie: między małżonkami (nawet rozwiedzionymi), rodzicami i dziećmi (również między przysposobionym i przysposabiającym), dziadkami i wnukami, rodzeństwem, także przyrodnim, macochą i ojczymem oraz pasierbami.

W praktyce po przeniesieniu praw jedna osoba może się stać właścicielem kilku książeczek mieszkaniowych. Wówczas bank musi wypłacić premię z każdej z nich. Przy tym nalicza premię w odniesieniu do wpłat nieprzekraczających kosztów budowy 55 mkw. powierzchni użytkowej mieszkania albo 70 mkw. powierzchni użytkowej domu jednorodzinnego. Sama procedura cedowania nie jest skomplikowana. Do przeniesienia praw wystarczy, aby zainteresowane strony stawiły się w oddziale PKO BP prowadzącym rachunek wkładu do książeczki i zabrały ze sobą dowody osobiste i książeczkę. Kosztuje to ok. 70 zł.

W obecności pracownika banku dojdzie do spisania umowy cesji. Inaczej sytuacja się przedstawia, gdy jedną ze stron takiej umowy jest dziecko. Wtedy bowiem potrzebna jest zgoda sądu rodzinnego i opiekuńczego. Zasady dotyczące cedowania zawiera zarządzenie nr B/1/ VIII/86 prezesa NBP z 24 lutego 1986 r. "Postanowienia dla właścicieli oszczędnościowych książeczek mieszkaniowych wystawionych przez PKO po 1 stycznia 1983 r.".

Reklama
Reklama

Trzeba też pamiętać, że pieniądze z książeczki można przeznaczyć na ściśle określone cele, które wymienia ustawa z 30 listopada 1995 r. o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych. Między innymi można je przeznaczyć na zakup mieszkania lub wykupienie go na własność od gminy czy też spółdzielni, i to zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym.

Posiadacz książeczki nie może też zapomnieć, że premię otrzyma dopiero po wyłożeniu pieniędzy. Aby ją więc uzyskać, najpierw musi np. kupić mieszkanie. Z wnioskiem o wypłatę premii musi się zwrócić w 90 dni od zawarcia aktu notarialnego. Może jednak być i tak, że decyduje się na nabycie mieszkania lub domu będącego dopiero w budowie. Wtedy wystarczy, by była ona w określonym przez ustawę stopniu zaawansowana. Dla mieszkań i domów nabywanych od dewelopera jest to 50 proc., a dla domu budowanego samemu – 20 proc.

W wielu domach w szufladach wciąż leżą książeczki mieszkaniowe wystawione przed 23 października 1990 r. Jest ich jeszcze ponad milion. Średnio z jednej można uzyskać premię w wysokości 7 – 8 tys. zł. Kiedy więc kupuje się mieszkanie, warto pomyśleć o wykorzystaniu książeczki.

Co jednak zrobić, kiedy kupujący mieszkanie nie jest jej właścicielem, tylko np. jego rodzice? Przepisy nie pozwalają w takich wypadkach wypłacić pieniędzy osobie z rodziny. Trzeba przenieść prawa do książeczki.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Konsumenci
Jest opinia rzecznika generalnego TSUE ws. WIBOR-u. Wstrząśnie bankami?
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
W sądach pojawią się togi z białymi lub złotymi żabotami. Wiemy, kto je włoży
Sądy i trybunały
Rzecznik dyscyplinarny sędziów „na uchodźstwie”. Jak minister chce ominąć ustawę
Reklama
Reklama