Dobra lokalizacja, ale zły standard

Cztery pokoje z lat 60. na niespełna 50 mkw., to oferta dla zdesperowanych

Publikacja: 09.08.2010 02:42

Dobra lokalizacja, ale zły standard

Foto: www.sxc.hu

Klientów nie przyciąga nawet niska cena. Mając do wydania 400 tys. zł, na stołecznym rynku wtórnym kupimy najwyżej 66-metrowe mieszkanie (6 tys. zł za mkw.). W bazie warszawskiego systemu MLS i biura nieruchomości Akces Polska znajdziemy dziś zaledwie 69 takich ofert – są to trzy- i czteropokojowe lokale. Co ciekawe, jeśli podniesiemy stawkę zaledwie o 30 tys. zł, liczba mieszkań niemal się podwoi – będzie ich 129. Głównie są to oferty z lat 60., 70. i 80. ubiegłego wieku, przeważnie wymagające remontu.

[srodtytul]Do remontu[/srodtytul]

– Są to lokale o powierzchni od 52 do 67 mkw. Pokoje są więc bardzo małe – mówi Grzegorz Całkiewicz z biura nieruchomości Eurolocus.

Całkiewicz wylicza, że czteropokojowe lokum o pow. 63 mkw., po odjęciu kuchni o pow. ok. 8 mkw. oraz łazienki i WC o pow. 6 mkw., oferuje 49 mkw. powierzchni mieszkalnej, a więc 11–12- metrowe pokoje, w dodatku często mało rozkładowe. Jak dodaje Jerzy Sobański, szef agencji Akces Nieruchomości, mieszkania czteropokojowe do 400 tys. zł, które powstały w latach 60., zwykle są jeszcze mniejsze, o powierzchni do 49 mkw.

– W latach 1960 – 1980 budynki powstawały w wielu dobrych lokalizacjach: jak osiedla za Żelazną Bramą, Wilanów, Sadyba, Stegny czy Saska Kępa. Jednak standard lokali z tamtych lat zwykle pozostawia wiele do życzenia. Owszem, można się pokusić jeszcze na mieszkania za 5,5 – 6 tys. zł za mkw. w budynku ocieplonym, po wymianie instalacji, jeśli tylko nie przeszkadza nam wysokość pomieszczeń mierzących od 2,47 do 2,50 metrów. Nie należy się przy tym sugerować podanym stanem takiego lokum: w rzeczywistości ok. 90 proc. ofert w tzw. dobrym lub idealnym stanie wymaga remontu. Bardzo rzadko trafiają się mieszkania, do których można się od razu wprowadzić – twierdzi Jerzy Sobański.

Joanna Lebiedź z biura nieruchomości Lebiedź i Lebiedź zauważa z kolei, że stawki lokali nadal w Warszawie spadają i coraz częściej można znaleźć trzy – lub czteropokojowe lokale o pow. nawet ponad 70 mkw., mieszcząc się w cenie 400 tys. zł, co jeszcze niedawno było niemożliwe.

– W lokalizacjach centralnych, taka kwota może wystarczyć na mniejsze trzypokojowe mieszkanie o pow. do 60 mkw. Nieco dalej, np. na Gocławiu, można sobie pozwolić na lokal powyżej 70 mkw. Dziś takie oferty pojawiają się nawet i w dobrych lokalizacjach i niekoniecznie wymagają generalnego remontu. Można trafić na bardzo dobre propozycje, czasem nawet niewymagające żadnych inwestycji. Trafiają się nawet mieszkania w kameralnych kamienicach, wyposażone np. w pełni urządzoną kuchnię i z garażem – opowiada Joanna Lebiedź. – Dysponując kwotą 400 tys. zł, klient dzisiaj może nawet marudzić – dodaje.

[srodtytul]Mniejsze, ale nowsze [/srodtytul]

Pośrednicy z biura Eurolocus zapewniają, że często podczas oglądania tanich trzy-, czteropokojowych mieszkań, sami klienci dochodzą do wniosku, że lepszy będzie mniejszy dwu-, trzypokojowy lokal w lepszej lokalizacji, w nowszym budownictwie czy wyższym standardzie.

– Kupno np. mieszkania czteropokojowego za 380 tys. zł wymaga przeważnie znacznych nakładów finansowych na jego remont. W takiej sytuacji klienci bardzo często wolą kupić mniejszy lokal bez konieczności ponoszenia dodatkowych kosztów na odnowienie – tłumaczy Grzegorz Całkiewicz.

Dużych i tanich mieszkań głównie szukają rodziny z dziećmi. – Tacy klienci zawsze wybiorą trzy, jeśli nawet nie cztery pokoje, nawet gdy będą mniejsze. Nieważna wielkość, istotne, aby każdy miał własną sypialnię – zapewnia Joanna Lebiedź.

– Raz zdarzyło się, że czteropokojowego mieszkania o jak najmniejszym metrażu szukała czteroosobowa rodzina muzyków, gdzie każdy musiał mieć swój pokój do ćwiczeń. Kupili w końcu 64-metrowe mieszkanie na Stegnach – opowiada Jerzy Sobański. Jego zdaniem, znacznie większym zainteresowaniem cieszą się lokale trzypokojowe o pow. ok. 60 mkw. niż trzy pokoje na 47 mkw., bo na tak ograniczonej powierzchni trudno zorganizować życie czteroosobowej rodzinie. – Są to oferty dla naprawdę zdesperowanych rodzin o bardzo ograniczonym budżecie – twierdzi Jerzy Sobański.

[ramka][b]Oferty do wzięcia[/b]

>> Ursus, ul. Władysława Jagiełły, trzy pokoje, pow. 65 mkw., cena mkw.: 4,9 tys. zł, cena całości: 317 tys. zł

>> Targówek, ul. Krasnobrodzka, trzy pokoje, pow.: 68 mkw., cena mkw.: 4,9 tys. zł, cena całości 330 tys. zł

>> Ursus, ul. Orląt Lwowskich, cztery pokoje, pow.: 63 mkw., cena mkw.: 6 tys. zł, cena całości 375 tys. zł

[i]źródło: Oferty.net[/i][/ramka]

Klientów nie przyciąga nawet niska cena. Mając do wydania 400 tys. zł, na stołecznym rynku wtórnym kupimy najwyżej 66-metrowe mieszkanie (6 tys. zł za mkw.). W bazie warszawskiego systemu MLS i biura nieruchomości Akces Polska znajdziemy dziś zaledwie 69 takich ofert – są to trzy- i czteropokojowe lokale. Co ciekawe, jeśli podniesiemy stawkę zaledwie o 30 tys. zł, liczba mieszkań niemal się podwoi – będzie ich 129. Głównie są to oferty z lat 60., 70. i 80. ubiegłego wieku, przeważnie wymagające remontu.

Pozostało 88% artykułu
Nieruchomości
Warszawa. Skanska sprzedała biurowiec P180 za 100 mln euro
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie