Bierze pieniądze za adresy mieszkań

Firma Wawa Pośrednictwo w Obrocie Nieruchomościami żąda od klientów pieniędzy tylko za wskazanie adresów mieszkań do wynajęcia. Oferty bywają nieaktualne

Publikacja: 18.10.2010 03:05

Bierze pieniądze za adresy mieszkań

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Nasza czytelniczka ze Śląska przyjechała do Warszawy, bo tu znalazła pracę. Szukała małego mieszkania do wynajęcia. Trafiła do biura Wawa przy ul. Wileńskiej. – Zgłosiłam się tu, bo na jednym z internetowych portali znalazłam kawalerkę do wynajęcia w samym centrum stolicy – opowiada.

[srodtytul]Biuro bez szyldu[/srodtytul]

Za lokal w Al. Jerozolimskich właściciel miał żądać tylko 600 zł miesięcznie. – Pośredniczyć w wynajmie miała właśnie firma Wawa – opowiada klientka biura. Podkreśla, że chcąc obejrzeć lokal, musiała z Wawą podpisać umowę. W dokumencie pojawiła się informacja, że Wawa jest firmą usługową, ale już pieczątka mówi, że jest to Pośrednictwo w Obrocie Nieruchomościami.

Wawa zobowiązała się w umowie obowiązującej 30 dni do wyszukiwania mieszkań do wynajęcia zgodnie z preferencjami klienta. Zastrzegła sobie możliwość gromadzenia ofert z ogólnodostępnych źródeł. – W dokumencie znalazł się też zapis, że usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za działania osób trzecich, czyli właścicieli nieruchomości – mówi klientka Wawy. Od razu przy podpisywaniu umowy musiała zapłacić 240 zł „tytułem pokrycia kosztów usługi”.

– Niestety, niczego za pośrednictwem tej firmy nie udało mi się wynająć. Nie miałam nawet szansy zobaczyć lokalu w Al. Jerozolimskich, który przyciągnął mnie do tego biura. Wynajmujący nie przyszedł bowiem na umówione spotkanie, a potem nie odbierał telefonów. Dziś nie mam nawet pewności, czy ten lokal w ogóle istnieje – zastanawia się nasza czytelniczka.

I podkreśla, że próbowała interweniować w agencji. – Ta jednak często zmienia telefony. Trzeba więc osobiście pofatygować się do biura. Jego właścicielka za nic nie bierze jednak odpowiedzialności – żali się czytelniczka.

[srodtytul]Zmienili telefon[/srodtytul]

Próbowaliśmy telefonicznie skontaktować się z Wawą. Podany w umowie z klientką numer telefonu rzeczywiście jest już nieaktualny. Także w biurze numerów firma z Wileńskiej nie ma zarejestrowanego telefonu.

Z właścicielką Wawy Anitą K. (nazwisko do wiadomości redakcji) spotykamy się więc w biurze. Firma mieści się na parterze starej kamienicy przy ul. Wileńskiej. Na budynku i na drzwiach nie ma szyldu ani żadnej innej informacji. W biurze nie ma komputera.

– Nie mamy licencji, bo jesteśmy biurem, a nie agencją. A takie biura jak nasze żadnych licencji nie potrzebują – wyjaśnia nam szefowa Wawy. Pytana o kawalerkę do wynajęcia w Al. Jerozolimskich za 600 zł mówi, że nie pamięta takiego anonsu.

– Mamy bardzo dużo ofert – wyjaśnia. Zapewnia jednak, że jej klienci dwa razy dziennie dostają oferty interesujących ich mieszkań: SMS albo odbierają je osobiście. Pytana o problemy z kontaktem telefonicznym szefowa Wawy wyjaśnia, że firma zmieniła numer, o czym klienci zostali powiadomieni SMS.

Anita K. przyznaje jednak, że jej firma rzeczywiście nie sprawdza ofert, które poleca. – Ale my od właścicieli mieszkań nie pobieramy pieniędzy. Zarabiamy na przekazywaniu ofert poszukującym, którzy płacą 240 zł za miesiąc pośrednictwa. Potem możemy ten okres bezpłatnie przedłużyć, ale staramy się, by klienci jak najszybciej znaleźli mieszkania – zapewnia szefowa biura. – Poza tym przyjmujemy mieszkania po 600 – 800 zł, których duże agencje nie biorą, bo im się nie opłaci – dodaje.

Anita K. nie czuje się winna, że część ofert mieszkań do wynajęcia jest nieaktualna. – Adresy przekazujemy klientom bardzo szybko. To nie nasza wina, że nie od razu kontaktują się z właścicielami – tłumaczy się.

[ramka] [b]Warto wiedzieć - jak nie dać się naciągnąć[/b]

>> [b]Tomasz Kulicki z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów[/b] podkreśla, że zgodnie z przepisami [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=357084]ustawy o gospodarce nieruchomościami [/link]pośrednik w obrocie nieruchomościami musi mieć licencję. Dodaje, że jest ona wymagana, jeśli pieczątka firmy mówi o pośrednictwie.

>> [b]Numer licencji powinien być podany w umowie pośrednictwa.[/b] W przypadku wątpliwości, czy dana osoba ma odpowiednie uprawnienia, można sięgnąć do rejestru prowadzonego przez ministra infrastruktury, który jest dostępny na stronie internetowej resortu: [link=http://www.mi.gov.pl/2-482c0defdb3dc.htm]http://www.mi.gov.pl/2-482c0defdb3dc.htm[/link].

>> [b]Teresa Jakutowicz z Ministerstwa Infrastruktury przypomina[/b] z kolei, że działalność polegającą na pośrednictwie w obrocie nieruchomościami mogą prowadzić tylko pośrednicy. – Zakres ich czynności określa umowa pośrednictwa, która wymaga formy pisemnej pod rygorem nieważności. W umowie wskazuje się pośrednika w obrocie nieruchomościami odpowiedzialnego zawodowo za jej wykonanie, numer jego licencji zawodowej oraz oświadczenie o posiadanym ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej – tłumaczy Teresa Jakutowicz.

>> [b]Według Ministerstwa Infrastruktury[/b] wszelkie odpłatnie wykonywane czynności mające na celu sfinalizowanie przez klientów transakcji dotyczących praw do nieruchomości należy uznać za pośredniczenie w obrocie nieruchomościami. – Do tych czynności bez wątpienia należy zaliczyć również wyszukiwanie ofert najmu i sprzedaży nieruchomości. Aby te czynności wykonywać, przedsiębiorca musi się zatem legitymować posiadaniem licencji zawodowej albo musi zapewnić, że pośrednictwem w jego firmie zajmie się osoba z uprawnieniami – podkreśla Teresa Jakutowicz.

>> [b]Jeżeli przedsiębiorca nie spełni tego warunku[/b], to zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. – Organem kontroli państwowej powołanym do ochrony interesów i praw konsumentów oraz interesów gospodarczych państwa jest Inspekcja Handlowa, która zajmuje się także kontrolą legalności działania przedsiębiorcy – wyjaśnia Teresa Jakutowicz.[/ramka]

Nasza czytelniczka ze Śląska przyjechała do Warszawy, bo tu znalazła pracę. Szukała małego mieszkania do wynajęcia. Trafiła do biura Wawa przy ul. Wileńskiej. – Zgłosiłam się tu, bo na jednym z internetowych portali znalazłam kawalerkę do wynajęcia w samym centrum stolicy – opowiada.

[srodtytul]Biuro bez szyldu[/srodtytul]

Pozostało 94% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"