Reklama
Rozwiń

Czy zdążą z remontem przed katastrofą budynku

Kamienica przy ul. Stalowej 41 jest w opłakanym stanie. Nadzór budowlany kazał ją wyremontować. Miasto prac nie planuje, bo nieruchomość wraca do byłych właścicieli

Aktualizacja: 13.02.2012 11:33 Publikacja: 13.02.2012 07:07

Miasto nie chce wyremontować kamienicy przy Stalowej 41

Miasto nie chce wyremontować kamienicy przy Stalowej 41

Foto: Fotorzepa, RP Radek Pasterski

Tymczasem w kamienicy wciąż mieszkają ludzie. – To skrajna nieodpowiedzialność, że do tej pory nikt budynku nie remontuje. Naraża się nasze życie i zdrowie tylko dlatego, że sytuacja prawna nieruchomości się zmienia – alarmują mieszkańcy z ul. Stalowej 41.

Niszczała latami

Praska kamienica została wybudowana w 1913 roku. W budynku jest 50 mieszkań. Dziś w 39 lokalach mieszka 98 osób. Żadne z mieszkań nie zostało wykupione. Wszystkimi wciąż zarządza miasto. 11 lokali to pustostany.

– Budynkiem administruje Zakład Gospodarowania Nieruchomościami. Trwa jednak procedura jego zwrotu byłym właścicielom – informuje Barbara Dżugaj z Urzędu Dzielnicy Praga-Północ.

W czerwcu 2008 roku miasto, które zajmowało się roszczeniami byłych właścicieli i ich spadkobierców, przekazało im prawo wieczystego użytkowania gruntu pod budynkiem. Decyzja jest ostateczna. Za chwilę także budynek trafi w prywatne ręce. Dokładny termin przekazania nieruchomości nie został jeszcze ustalony.

Tymczasem kamienica popada w ruinę. – Od kilkudziesięciu lat nie było tutaj gruntownego remontu – mówią mieszkańcy ze Stalowej. Przypominają, że miasto od dawna ma ekspertyzę, z której wynika, że budynek jest w fatalnym stanie technicznym. – W piwnicach trzeba wymienić stropy. Skorodowane są stalowe belki, brakuje cegieł – opisują lokatorzy. – Pękają nam ściany, płatami odpadają tynki, kwitnie grzyb. Niesprawna jest instalacja elektryczna. Także balkony stwarzają zagrożenie. W każdej chwili może dojść do nieszczęścia – alarmują mieszkańcy. Podkreślają, że pomocy szukali już wszędzie: u radnych, u władz miasta i dzielnicy. – Nic to nie przyniosło, choć fatalny stan budynku potwierdził Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego – mówią lokatorzy.

Kto ma remontować

Andrzej Kłosowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Warszawie, informuje, że kamienicę przy ul. Stalowej PINB kontrolował ostatni raz w ubiegłym roku. – Byliśmy tam kilka razy. Nakazaliśmy miastu wykonanie ekspertyzy technicznej nieruchomości. Miasto przygotowało ten dokument. Wynika z niego, że budynek jest w złym stanie: do wymiany są m.in. stropy i instalacje elektryczne – przyznaje Andrzej Kłosowski. Podkreśla, że PINB nałożył na miasto obowiązek wyremontowania budynku. – Miasto od tej decyzji się jednak odwołało. Wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego uchylił ją. Pojawili się bowiem byli właściciele budynku (jest ich 15) – tłumaczy inspektor. – Teraz przeprowadzimy kolejną kontrolę i obowiązek remontu nałożymy właśnie na wszystkich współwłaścicieli. Wprawdzie nie figurują oni jeszcze w księdze wieczystej budynku, ale mają już stosowną umowę z miastem. W tej sytuacji miasto do naprawienia szkód się nie poczuwa – mówi Andrzej Kłosowski.

– Kamienica się rozsypuje, a urzędnicy chcą ten gorący kartofel komuś podrzucić. Czekają tylko na przekazanie nieruchomości spadkobiercom, by nie ponosić już żadnej odpowiedzialności – żalą się mieszkańcy. – Co będzie, gdy budynek spłonie, bo ma wadliwą instalację elektryczną? A jak zawalą się ściany? Kto wtedy będzie winny? – padają pytania.

Barbara Dżugaj zapewnia tymczasem, że dzielnica inwestowała w remonty. – W latach 2006 i 2007 wymieniono część pionów wodno-kanalizacyjnych. Rok później – instalację gazową. Poza tym na bieżąco wykonywane były niezbędne naprawy i konserwacje – mówi urzędniczka. – Jednak biorąc pod uwagę stan prawny kamienicy, nie planujemy remontów.

Opinia

Łukasz Jędruszuk radca prawny, Kancelaria ARS LEGIS

Kto odpowie w razie katastrofy? – Przepisy art. 61 – 72 Prawa budowlanego odnoszą się do aktualnego właściciela lub zarządcy budynku. Zatem do czasu jego zmiany obowiązki utrzymywania budynku w stanie odpowiadającym przepisom budowlanym spoczywają na obecnym właścicielu lub zarządcy. W przedstawionym przypadku za stan budynku odpowiada miasto. Będzie tak aż do zmiany właściciela. W mojej ocenie, z chwilą unieważnienia dawnej decyzji dekretowej, miasto stanie się samoistnym posiadaczem budynku w złej wierze. To oznacza, że miasto będzie odpowiadało wobec spadkobierców prawowitych właścicieli za pogorszenie stanu budynku (art. 226 par. 2 k.c.).

Tymczasem w kamienicy wciąż mieszkają ludzie. – To skrajna nieodpowiedzialność, że do tej pory nikt budynku nie remontuje. Naraża się nasze życie i zdrowie tylko dlatego, że sytuacja prawna nieruchomości się zmienia – alarmują mieszkańcy z ul. Stalowej 41.

Niszczała latami

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Nieruchomości
Kolejny szkieletor przestanie straszyć. Przy Sobieskiego powstaną apartamenty
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Nieruchomości
Przedmieścia kuszą niższymi cenami mieszkań
Nieruchomości
Najem mieszkań na huśtawce. Ile zapłaci lokator?
Nieruchomości
Rynek wtórny. Nie ma co czekać na cenowy cud
Nieruchomości
Tyle sprzedający chcą za mieszkania z drugiej ręki