Reklama

Czy gej ma przejąć mieszkanie komunalne po partnerze

Sąd Najwyższy rozstrzygnie, czy wspólne pożycie, od którego zależy to, czy ktoś stanie się najemcą po bliskim, obejmuje partnerów tej samej płci

Publikacja: 09.06.2012 07:52

Czy gej ma przejąć mieszkanie komunalne po partnerze

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Zgodnie z art. 691 § 1 kodeksu cywilnego w razie śmierci najemcy lokalu mieszkalnego w stosunek najmu wstępują małżonek, dzieci najemcy, ale także osoba, która „pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą" – jeśli stale zamieszkiwali z najemcą w tym lokalu do jego śmierci. Dodajmy, że problem dotyczy głównie mieszkań komunalnych.

Czy do uprawnionych zaliczyć osoby pozostające w nieformalnych związkach tej samej płci? Do tego sprowadza się pytanie warszawskiego Sądu Okręgowego, które właśnie wpłynęło do SN (terminu rozprawy jeszcze nie ma).

Kwestia ta wynikła w sprawie o sądowe ustalenie wstąpienia w stosunek najmu, o co wystąpił w pozwie Adam K. Przez dziewięć lat pozostawał on w związku partnerskim z innym mężczyzną – najemcą mieszkania. Wspólnie prowadzili gospodarstwo domowe, wychowywali syna powoda, a gdy mężczyzna ciężko zachorował, partner opiekował się nim. Po śmierci najemcy Wydział Zasobów Lokalowych warszawskiego Mokotowa odmówił mu jednak statusu najemcy. Uzasadniał, że nie należy on do grona osób wymienionych w art. 691 k.c., gdyż przepis ten dotyczy relacji między osobami przeciwnej płci.

Takie samo stanowisko zajął Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów, który stwierdził, że przez

„faktyczne wspólne pożycie" należy rozumieć konkubinat heteroseksualny. Z kolei Sąd Okręgowy (sędzia sprawozdawca Joanna Wiśniewska-Sadomska) postanowił zwrócić się do SN o rozstrzygnięcie tej kwestii i przedstawia argumenty na „tak" i na „nie".

Reklama
Reklama

Na „nie" przemawia fakt, że w uchwale z 2009 r. (sygn III CZP 99/09) SN stwierdził, że „faktyczne wspólne pożycie w rozumieniu art. 691 § 1 k.c. oznacza więź łączącą dwie osoby pozostające w takich relacjach jak małżonkowie". Intencją ustawodawcy było (w kolejnych nowelach) ograniczenie kręgu uprawnionych do wstąpienia w najem po śmierci najemcy, a chodzi przy tym o ograniczenie prawa właściciela lokalu. Wreszcie przez małżeństwo zarówno orzecznictwo SN, jak i kodeks rodzinny oraz konstytucja rozumieją związek kobiety i mężczyzny. Tak też jest ono odbierane w powszechnej świadomości.

Nowym elementem skłaniającym do reinterpretacji przepisów jest wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Tomasza Kozaka (z 2 marca 2010 r.). Wytknął on państwu polskiemu „uniemożliwienie osobom żyjącym w relacjach homoseksualnych wstąpienia w stosunek najmu lokalu komunalnego po śmierci partnera", wskazując, że ograniczenie takie nie jest konieczne dla ochrony rodziny w znaczeniu tradycyjnym.

Dorota Pudzianowska z Fundacji Helsińskiej, która wstąpiła do sprawy Adama K., wspierając go, powiedziała „Rz", że SO niepotrzebnie zwraca się do

Sądu Najwyższego, ponieważ sądy cywilne (a wie o 11 takich sprawach) uwzględniały takie pozwy partnerów homoseksualnych.

Zgodnie z art. 691 § 1 kodeksu cywilnego w razie śmierci najemcy lokalu mieszkalnego w stosunek najmu wstępują małżonek, dzieci najemcy, ale także osoba, która „pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą" – jeśli stale zamieszkiwali z najemcą w tym lokalu do jego śmierci. Dodajmy, że problem dotyczy głównie mieszkań komunalnych.

Czy do uprawnionych zaliczyć osoby pozostające w nieformalnych związkach tej samej płci? Do tego sprowadza się pytanie warszawskiego Sądu Okręgowego, które właśnie wpłynęło do SN (terminu rozprawy jeszcze nie ma).

Reklama
Konsumenci
Jest opinia rzecznika generalnego TSUE ws. WIBOR-u. Wstrząśnie bankami?
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
W sądach pojawią się togi z białymi lub złotymi żabotami. Wiemy, kto je włoży
Sądy i trybunały
Rzecznik dyscyplinarny sędziów „na uchodźstwie”. Jak minister chce ominąć ustawę
Reklama
Reklama