Reklama
Rozwiń

Upadają wykonawcy osiedli

Kolejne firmy upadają. Kryzys w budownictwie dociera do największych spółek. Bankrutują także wykonawcy osiedli

Publikacja: 03.07.2012 14:28

Upadają wykonawcy osiedli

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Od początku roku upadły 133 firmy budowlane, czyli o 45 proc. więcej niż w ciągu pierwszego półrocza ub. roku (75 upadłości).

- Niespotykana wcześniej skala inwestycji nie tylko nie przełożyła się na dużą skalę zysków branży, ale wywołała proporcjonalnie odwrotne, niespotykane wcześniej problemy z płynnością nawet największych spółek budowlanych – mówi Tomasz Starus, dyrektor ds. oceny ryzyka w Euler Hermes.

To głównie za sprawą ich problemów, a następnie bankructw,  łączny obrót firm, które znalazły się w czerwcowej statystyce upadłości był aż trzykrotnie większy od analogicznego, zsumowanego obrotu firm z majowych statystyk upadłości (a przeszło czterokrotnie większy niż w pierwszych miesiącach br. - wynika z analiz Euler Hermes.

W najnowszych zestawieniach bankructw widać, że spośród 23 upadłości firm budowlanych w czerwcu, siedem to firmy budujące drogi, autostrady i obiekty inżynieryjne. Kolejne siedem jako główną specjalizacje wykazywało wznoszenie budynków mieszkalnych i niemieszkalnych, a pozostałe dziewięć za swoją główną specjalizację podawało wykonywanie prac specjalistycznych, w tym instalacji hydraulicznych, kanalizacyjnych, klimatyzacyjnych, elektrycznych i oświetleniowych.

- Już od połowy ubiegłego roku otrzymywaliśmy większą ilość zleceń windykacyjnych, będących efektem rosnących opóźnień płatności w sektorze mniejszych, a potem średnich firm budowlanych, które nie zdawały sobie zapewne sprawy, iż uczestnictwo w dużych projektach infrastrukturalnych to w pierwszym rzędzie nie zwiększone przychody , bo te są dosyć odległe, ale przede wszystkim zwiększone wydatki na paliwo, maszyny, płace – i podatki. - komentuje Jak zaznacza Grzegorz Hylewicz, dyrektor windykacji w Euler Hermes. -  Ich zleceniodawcy, główni wykonawcy nie płacili im z zasady z własnych środków, nawet jeśli mogli sobie na to pozwolić, rozliczając się z partnerami dopiero po rozliczeniu danego etapu przez inwestora publicznego. Następowało to z reguły rzadko zazwyczaj po zakończeniu danego etapu prac, a nie systematycznie, według. stopnia jego zaawansowania.

Dlatego - zdaniem Hylewicza -  trudno jednoznacznie potępiać praktykę głównych wykonawców, biorąc pod uwagę niską na starcie rentowność (zażarta rywalizacja jako skutek uznawania jedynie kryterium ceny), utrudnione indeksowanie wzrostu cen surowców czy prac dodatkowych, opóźnienia nierzadko z winy zamawiającego (formalności, błędy projektowe etc.).

- Wszystkie te czynniki kazały zachować troskę o własną płynność finansową nawet największym wykonawcom. Warunki realizacji kontraktów przerastały jednak z czasem także ich. Od kilku miesięcy tracą finansowanie i upadają firmy o obrotach idących już  w setki milionów złotych, a ostatnio – ponad miliard - podsumowuje Hylewicz.

Od początku roku upadły 133 firmy budowlane, czyli o 45 proc. więcej niż w ciągu pierwszego półrocza ub. roku (75 upadłości).

- Niespotykana wcześniej skala inwestycji nie tylko nie przełożyła się na dużą skalę zysków branży, ale wywołała proporcjonalnie odwrotne, niespotykane wcześniej problemy z płynnością nawet największych spółek budowlanych – mówi Tomasz Starus, dyrektor ds. oceny ryzyka w Euler Hermes.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Nieruchomości
Przedmieścia kuszą niższymi cenami mieszkań
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Nieruchomości
Najem mieszkań na huśtawce. Ile zapłaci lokator?
Nieruchomości
Rynek wtórny. Nie ma co czekać na cenowy cud
Nieruchomości
Tyle sprzedający chcą za mieszkania z drugiej ręki
Nieruchomości
Nowy szef Speedwella w Polsce: wierzymy w rynek mieszkaniowy