– Wiele zależy od sytuacji materialnej danego klienta. Na pewno jednak można powiedzieć, że łatwiej pożyczyć pieniądze na mieszkanie już zbudowane. Nie wszystkie banki finansują kupno lokalu w budowie, a tym bardziej dziury w ziemi – mówi Marcin Krasoń, analityk firmy Open Finance.
W bankach często powstają tzw. białe listy deweloperów. Wiadomo więc, że dana instytucja kredytuje niegotowe jeszcze inwestycje tylko od firmy z takiej listy.
Kiedy łatwiej?
Michał Krajkowski, główny analityk Domu Kredytowego Notus, zwraca uwagę, że mimo podobieństw transakcji na rynku wtórnym i pierwotnym, banki stosują odmienne procedury i stawiają inne wymogi.
– W przypadku kupna lokalu na rynku pierwotnym wiele banków oczekuje określonego stanu zaawansowania budowy. Jeśli jest ona na etapie tzw. dziury w ziemi, to w części instytucji z pewnością nie uzyskamy finansowania. Ponadto każdy bank weryfikuje dewelopera, jego dotychczasowe doświadczenia, zrealizowane inwestycje czy sytuację prawną i finansową. W przypadku negatywnej oceny firmy bank może odmówić przyznania kredytu – wyjaśnia Michał Krajkowski.
Podobnych weryfikacji nie ma na rynku wtórnym. Tu bank ocenia tylko stan prawny i techniczny nabywanej nieruchomości, a nie osobę, która sprzedaje dom czy mieszkanie.