Józef Stalin wybudował potężny luksusowy budynek naprzeciwko Kremla, na brzegu rzeki Moskwy, aby wynagradzać, ale i śledzić najbliższych towarzyszy. Budynek jest znany z literatury. Polscy czytelnicy znają go jako "Dom nad rzeką Moskwą". Słynną książkę napisał Jurij Trifonow.
Dom pilnie strzeżony
Apartamentowiec, który dla swojego otoczenia wybudował Putin, jest mniejszy. Trudniej go też odnaleźć. 11-kondygnacyjny dom z cegły stanął w odległości 1 km od Kremla, wśród posowieckiej zabudowy, pomiędzy bulwarem Twerskim a ulicą Twerską (najważniejsza ulica handlowa w Moskwie) w Zaułku Szwedzkim - donosi Bloomberg.
Budynek jest pod czujną obserwacją Federalnej Służby Bezpieczeństwa, a także pod ochroną tajnych służb bezpieczeństwa. Wielu jego lokatorów to najważniejsi współpracownicy Putina, na czele z szefem Rosneftu Igorem Sieczinem, milionerem Gennadijem Timczenko i byłym ministrem finansów Aleksiejem Kudrinem. Opowiadają o tym dwaj lokatorzy domu w Zaułku Szwedzkim. Nie chcą podawać swoich nazwisk.
Spośród 36 apartamentów w tym budynku dwa są wolne. Jeden ma 1 tys. mkw., drugi - 846 mkw. Megamieszkania czekają na chętnych od ponad roku. Są wycenione na 50 i 42 mln dolarów - podaje dla Bloomberga agencja Justified Quality Estate and Mayfair Properties.
- Te dwa apartamenty w przeliczeniu na metr są najdroższymi mieszkaniami w Moskwie - mówi w rozmowie z dziennikarzami Alexander Pypin, szef analityków portalu Gdeetotdom.ru.
- Takie ceny chronią mieszkańców przed intruzami. Lokatorzy mają gwarancję, że nie spotkają się z nikim, z kim spotkać by się nie chcieli, albo kogo spotykać nie wypada - mówi Olga Krysztanowska, były członek Putinowskiej partii Jedinaja Rossija, obecnie badająca elity jako pracownik Rosyjskiej Akademii Nauk.
Z własną restauracją
Putinowska elita dziedziczy tradycję wywodzącą się z 1931 roku, kiedy to zausznik Stalina, Gienrich Jagoda, zainicjował budowę Domu Rządowego z 505 apartamentami.