Proponując wynajmującemu teren czy lokal przywrócenie jego stanu poprzedniego, czyli sprzed umowy najmu, trzeba uwzględnić, czy jest to uzasadnione ekonomicznie. W przeciwnym razie może to być nadużycie prawa. To sedno wyroku Sądu Najwyższego (sygnatura akt: IV CSK 44/13).
Wypowiedzenie umowy
Jan D. wydzierżawił od gminy miejskiej Łomża na dziesięć lat półtorahektarową działkę położoną nad Narwią, obok stadionu, na terenie zalewowym. Prowadził na niej wypożyczalnię sprzętu wodnego. Zamierzał też zbudować tam stanicę z basenem sportowym. Na tę inwestycję uzyskał decyzję władz Łomży o warunkach zabudowy. Mimo rozpoczęcia prac do realizacji planów nie doszło. W 2007 r., po niespełna pięciu latach dzierżawy, gmina rozwiązała umowę. Jako powód podała, że Jan D. wystawił na terenie działki, bez zgody miasta, banery reklamowe.
Ponieważ działka leży na terenie podmokłym i zarośniętym przyrzecznymi krzakami, Jan D., za zgodą gminy, gromadził na niej ziemię i gruz. Robił to jak najmniejszym kosztem, pozwalając chętnym na wysypywanie tam ziemi. Dzięki temu udało mu się podwyższyć poziom działki o cztery metry i wyprofilować brzeg rzeki. Dlatego po rozwiązaniu dzierżawy zażądał od miasta zawrotu poczynionych nakładów.
Miasto odmawiało zapłaty. Powołało się na art. 676 kodeksu cywilnego, który stanowi, że jeżeli najemca lub dzierżawca ulepszył rzecz najętą, wynajmujący, jeśli nie ma odmiennej umowy, może według swego wyboru albo zatrzymać ulepszenia za zapłatą ich wartości w chwili zwrotu, albo żądać przywrócenia stanu poprzedniego. Na tej podstawie miasto zażądało, by Jan D. przywrócił działkę do poprzedniego stanu, czyli w praktyce, by rozebrał usypane wały i wywiózł ziemię oraz gruz użyte do wyrównania terenu.
Przedsiębiorca skierował sprawę do sądu. Zażądał zapłaty ponad 1,3 mln zł z tytułu uporządkowania gruntu. Na tyle biegły wycenił wartość ulepszeń. Stwierdził też, że usuwanie ziemi byłoby ekonomicznym bezsensem. Adwokat Grzegorz Hetmański, pełnomocnik powoda, wskazywał, że naniesienia wręcz złączyły się z podłożem i nie sposób ich oddzielić i zabrać.