Jakie rabaty na rynku wtórnym

Nawet kilkanaście tysięcy złotych zniżki można wytargować, kupując lokal z drugiej ręki. Niektórzy nie chcą słyszeć o rabatach. Wierzą w podwyżki cen.

Aktualizacja: 14.10.2013 13:15 Publikacja: 14.10.2013 09:25

Jako klienci próbujemy kupić mieszkanie używane. Chcemy zawrzeć transakcję do końca roku, by móc się zadłużyć na 100 proc. wartości nieruchomości. Zakładamy, że sprzedający będą skłonni do dużych rabatów w obawie, że klienci przeniosą się na rynek pierwotny. Od nowego roku państwo ma bowiem dopłacać do nowych mieszkań. Ile uda się nam wytargować z takim straszakiem?

Kto ucieknie

Atrakcyjna cena do negocjacji. Tak 48-metrowe, trzypokojowe mieszkanie w wyremontowanym bloku z lat 70. na warszawskim Żoliborzu reklamuje właściciel. Lokal przy Sadach Żoliborskich wymaga generalnego remontu. Wymienić trzeba m.in. starą glazurę i klepkę. Do mieszkania przynależy piwnica. Cena ofertowa nieruchomości to 299 tys. zł, czyli 6,2 tys. zł za mkw. Zakładany limit w MdM, jak podaje Home Broker, to ok. 5,8 tys. zł. I do tylu próbujemy zbić cenę. W sumie jesteśmy gotowi wyłożyć 278,4 tys. zł. – Na pewno możemy zejść do 290 tys. zł. Ale czy zdecydujemy się na obniżkę o kolejną dychę, to nie wiem. Nie wykluczam, że się dogadamy – mówi sprzedający. – Najlepiej, jak się umówimy na oglądanie lokalu i negocjacje – zaprasza.

O żadnych obniżkach nie chce słyszeć właściciel 50-metrowego, trzypokojowego mieszkania przy ul. Warszawskiej w stołecznym Ursusie. Za lokal do gruntownego remontu na trzecim piętrze czteropiętrowego, ceglanego budynku z 1973 roku chce dostać 300 tys. zł, co daje 6 tys. zł za mkw. – Cena jest ostateczna, nie podlega negocjacjom. Mieszkania na pewno już nie będą tanieć. Nasze osiedle jest świetnie zlokalizowane i skomunikowane z innymi dzielnicami. Niedługo mamy tu mieć nową stację PKP. A to podniesie wartość nieruchomości – tłumaczy sprzedający. Nie przekonuje go argument o ucieczce klientów na rynek pierwotny. – Wszyscy nie uciekną – ucina rozmowę.

Dość szybko, bo w niecałe dwa miesiące, zniknęło z rynku 46-metrowe, parterowe dwupokojowe mieszkanie z zamkniętą kuchnią, położone przy pętli autobusowej na warszawskim Targówku. Budynek z 1980 r. jest ocieplony. Także lokal jest po generalnym remoncie. Cena: ok. 6 tys. zł za mkw.

Czasem wynajmują

W Lublinie (limit cen w programie MdM to ok. 4,2 tys. zł za mkw.) trafiliśmy na wiele nieaktualnych już ofert. W kilka tygodni sprzedało się 50-metrowe, trzypokojowe mieszkanie przy ul. Krasińskiego na LSM (ok. 4,5 tys. zł za mkw.). Nabywców znalazł też 47-metrowy, dwupokojowy lokal przy ul. Dziewanny (ok. 4,6 tys. zł). Nieaktualna okazała się także oferta 49-metrowego mieszkania przy ul. Watykańskiej (4,8 tys. zł za mkw.) Ze sprzedaży wycofała się na razie właścicielka dwupokojowego lokalu przy ul. Czechowskiej, w trzypiętrowym bloku niedaleko lubelskiego UMCS i Akademii Medycznej. Cena ofertowa, ustalona w sierpniu tego roku, to 227 tys. zł, czyli 4,6 tys. zł za mkw. – Znalazłam najemców i nie mogę ich teraz zostawić na lodzie. Lokal na pewno jest jednak do sprzedaży. Może wystawię go jeszcze raz na wiosnę przyszłego roku – mówi właścicielka.

O 19 tys. zł, z 219 do 200 tys. zł, jest skłonny obniżyć cenę właściciel 49-metrowego mieszkania z dwoma pokojami przy ul. Laśkiewicza. Cena mkw. wyniosłaby po rabacie ok. 4 tys. zł. Mniej niż zakładane limity dopłat dla Lublina. Do miasteczka akademickiego trzeba jednak dojechać autobusem. – Odległość jest niewielka, wystarczy 5–10 minut – mówi sprzedający.Lokal z 1986 roku jest świeżo wyremontowany. Okna zostały wymienione w 2005 roku. Wieżowiec przeszedł modernizację w ubiegłym roku. – Wszystkie meble zostają w mieszkaniu. Wystarczy wejść i mieszkać. Planujemy z żoną przeprowadzkę do większego domu, dlatego zależy nam na szybkiej sprzedaży – mówi właściciel.

Duże rabaty wyklucza od razu właścicielka trzypokojowego 49-metrowego mieszkania na Psim Polu we Wrocławiu.

Cena ofertowa lokalu ogrzewanego gazem to 249 tys. zł, czyli ponad 5 tys. zł za mkw. (limit w MdM dla tego miasta to niespełna 4,8 tys. zł za mkw.). – Lokal przeszedł generalny remont siedem lat temu. Wymienione zostały wszystkie instalacje: elektryczna, gazowa. Wymieniliśmy też dach. No, ale elewacja jest jaka jest. To budynek z cegły z lat 60. Mieszkają tu cztery rodziny – mówi właścicielka wrocławskiego mieszkania. Nie chce negocjować ceny: – Najpierw trzeba lokal zobaczyć, a potem rozmawiać o pieniądzach. Jeśli cokolwiek obniżymy, to minimalnie. Na pewno nie będzie to 9 tys. zł, czyli końcówka ceny. Stawka jest już po rabacie i w zasadzie nie do zmiany – ucina.

Argument o dopłatach na rynku pierwotnym nie działa. Z kolei w Krakowie upatrzyliśmy sobie 48-metrowy lokal z trzema pokojami na drugim piętrze bloku z 1970 r. na osiedlu Józefa Strusia. Właściciel wycenił lokal na 249 tys. zł, czyli ponad 5,1 tys. zł za mkw. (limit dla Krakowa to prawie 4,9 tys. zł za mkw.). – Możemy obniżyć cenę do 240 tys. zł. A na dopłaty na rynku pierwotnym nie warto chyba czekać. Za 4,8 tys. zł za mkw. znajdziemy lokale na obrzeżach. Na te o wyższym standardzie trzeba mieć co najmniej 6 tys. zł – mówi właściciel.

Jako klienci próbujemy kupić mieszkanie używane. Chcemy zawrzeć transakcję do końca roku, by móc się zadłużyć na 100 proc. wartości nieruchomości. Zakładamy, że sprzedający będą skłonni do dużych rabatów w obawie, że klienci przeniosą się na rynek pierwotny. Od nowego roku państwo ma bowiem dopłacać do nowych mieszkań. Ile uda się nam wytargować z takim straszakiem?

Kto ucieknie

Pozostało 91% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej