Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził, że starosta nie może ponosić negatywnych konsekwencji przekroczenia ustawowego terminu załatwienia sprawy, aż o trzydzieści pięć dni, w przypadku gdy w sprawie pojawiły się nowe aspekty, mogące wpłynąć na wydanie pozwolenia.
Wiosną 2013 roku wojewoda nałożył na starostę karę pieniężną w wysokości szesnastu tysięcy złotych za przekroczenie terminu przy wydaniu decyzji o pozwoleniu na budowę, a Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego grzywnę tą podtrzymał.
Z obliczeń organów wynikało, że starosta od dnia wniesienia wniosku o zatwierdzenie budowy, do dnia wydania decyzji prowadził postępowanie, aż sto siedemnaście dni, przy limicie ustawowym sześćdziesięciu pięciu dni maksymalnie. Główny inspektor oraz wojewoda dodali, że w tego typu sprawach istnieje możliwość odliczenia od okresu trwania postępowania, terminów wynikających z wezwania inwestora do zajęcia stanowiska, wobec argumentów podnoszonych przez stronę postępowania. W tej sprawie termin ten wynosił dwadzieścia dni, co i tak zdaniem organów dało czas trwania postępowania w liczbie dziewięćdziesięciu siedmiu dni, a więc zwłoka w wydaniu decyzji wynosiła razem trzydzieści dwa dni.
Wojewoda i Główny Inspektor szybko policzyli, że wobec ustalonej ustawowo stawki pięciuset złotych kary za każdy dzień zwłoki, łączny wymiar kary za opóźnienie trwające trzydzieści dwa dni wyniósł szesnaście tysięcy złotych.
Starosta poskarżył się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. W skardze zarzucił brak odliczenia - od ustawowego terminu przewidzianego na wydanie pozwolenia - okresu na zapoznanie się stron z nowym rozwiązaniem projektowym, przedłożonym przez inwestora, w celu zabezpieczenia interesu właściciela drugiej połowy budynku. Starosta wyjaśnił, że kompletny na etapie składania wniosek zawsze może ulec zmianie lub korekcie dokonanej przez inwestora. Taka zmiana niezależna jest od organu i nie może on być za to karany.