Chociaż obowiązkowy wymagany wkład własny przy zaciąganiu kredytu hipotecznego wynosi dziś minimum 10 procent, to są banki, które nie pożyczą pieniędzy na mieszkanie komuś, kto nie ma chociaż 20 proc. wkładu własnego.
- Dlatego zanim zajmiemy się poszukiwaniem najtańszej oferty kredytu hipotecznego, warto najpierw sprawdzić, które banki w ogóle możemy brać pod uwagę - radzi Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander.
Dodaje, że jeśli dochody klienta nie są wystarczająco wysokie, to zwykle tylko część instytucji będzie gotowa pożyczyć oczekiwaną przez nas sumę. Dla przykładu: jeśli chcemy otrzymać 300 tys. zł, a dochód łączny wnioskodawców wynosi 4500 zł, to zaledwie 7 z 15 banków zaakceptuje taki wniosek.
Niekoniecznie najtańszy
- Jedną z przyczyn odmowy banku może być zbyt niski wkład własny. Większość osób starających się o kredyt wie już, że od początku tego roku obowiązuje wymóg posiadania wkładu własnego w wysokości co najmniej 10 proc. wartości nabywanej nieruchomości. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę, że są banki, które wymagają większej sumy. Aż 20 proc. ceny mieszkania muszą wyłożyć z własnej kieszeni ci, którzy chcieliby skorzystać z oferty Banku BPH, Citi Banku, Credit Agricole oraz ING Banku Śląskiego - wylicza Jarosław Sadowski.