Gdyby 50-metrowe mieszkanie kupować na kredyt hipoteczny, rata pochłaniałaby 33 proc. miesięcznego wynagrodzenia. Jest to znacznie lepszy wynik niż w 2009 roku, ale wciąż brakuje dużo do tego z 2006 roku, kiedy na ratę wystarczyło przeznaczyć 19 proc. pensji - wynika z szacunków Lion's Bank.
- Szerszy dostęp do kredytów od początku XXI wieku pozwalał Polakom szybko zrealizować marzenie o własnym „M". Rynek mieszkaniowy nie był jednak na liberalizację dostępu do kredytu przygotowany. Niedostateczna liczba mieszkań oferowanych w sprzedaży spowodowała, że przy dużej liczbie kupujących ceny zaczęły gwałtownie rosnąć - przypomina Bartosz Turek, analityk Lion's Bank.