Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną Reinholda L. i innych spadkobierców Elfriedy i Jerzego L., którzy domagali się oni zwrotu dziesięciu nieruchomości, łącznie prawie 14 tys. mkw., mimo że należały do przesiedleńców, którzy zrzekli się polskiego obywatelstwa, a tym samym prawa własności do nieruchomości.
Szukanie furtki
– Spadkobiercy ubiegali się o zwrot nieruchomości bezpodstawnie. Przepisy są jednoznaczne, ale to próba znalezienia w nich furtki – uważa adwokat Roman Nowosielski z Kancelarii Nowosielski, Gotkowicz i Partnerzy. – NSA skutecznie ją zamknął.
Na mocy dekretu z 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich pozostały one po wojnie własnością osób, które uzyskały stwierdzenie narodowości polskiej i polskie obywatelstwo.
Mecenas Nowosieski wyjaśnia, że art. 38 ustawy z 1961 r. o gospodarce terenami w miastach i osiedlach wyraźnie określał, że chodzi o ograniczone prawo własności, uzależnione od posiadania polskiego obywatelstwa. Właściciel nieruchomości wiedział, że gdyby je w przyszłości utracił w związku z wyjazdem z kraju, przejdzie ona na własność państwa z mocy prawa.
Art. 38 nie znalazł się też w katalogu aktów prawnych, które, na mocy ustawy o gospodarce nieruchomościami, dają teraz podstawę do żądania zwrotu takich nieruchomości. Wojewoda śląski umorzył więc postępowanie administracyjne jako bezprzedmiotowe. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Katowicach i obecnie Naczelny Sąd Administracyjny potwierdziły tę ocenę.