Wcielając się w klienta z 800 tys. zł na koncie, postanowiliśmy sprawdzić, co można ugrać u deweloperów. Czy gotowość zapłaty za mieszkanie od ręki, bez oczekiwania na procedury związane z uzyskaniem kredytu, ułatwia negocjacje? Warto polować na końcówki serii?
Jest promocja, to rabatu nie będzie
Warszawskie Siekierki to jeden wielki plac budowy. Jeden z deweloperów stawia tu dziesięć pięciopiętrowych budynków, które mają być gotowe w III lub IV kwartale przyszłego roku. Choć sprzedaż ruszyła już kilka miesięcy temu, to w ofercie nie brakuje pożądanych mieszkań dwu- i trzypokojowych. Za salon z jedną sypialną i łazienką zapłacimy ok. 670 tys. zł, ceny lokali trzypokojowych to 830-900 tys. zł. Do tego trzeba doliczyć 45 tys. zł za miejsce w garażu podziemnym.
Czy jest szansa na rabat, gdy płacimy gotówką? - I tak kupujący płaci w ratach, dla nas nie ma znaczenia, czy posiłkuje się kredytem, czy też nie. Można próbować się targować, ale nie wiem, czy coś z tego wyjdzie – usłyszeliśmy w biurze sprzedaży. Handlowcy podkreślają jednak, że firma we wrześniu wprowadziła specjalne rabaty na niektóre mieszkania – zarówno te jedno-, dwu-, trzypokojowe, jak i większe. Więc i tak można się załapać na promocję.
Niemal dwa kilometry dalej, także na Mokotowie, powstaje inne osiedle tego dewelopera. Docelowo ma tu być 1,3 tys. mieszkań. Na razie w budowie są trzy bloki. Tu także jest duży wybór lokali różnej wielkości, ale ich położenie nie jest aż tak atrakcyjne, bo prowadząca na osiedle ulica to na razie betonowe płyty, a kursuje tam tylko jeden autobus. I to co pół godziny. Deweloper w swoich planach pokazuje już nową arterię.
Mały trzypokojowy lokal kupimy za 770-830 tys. zł, a dwupokojowe mieszkania z wydzieloną kuchnią za 726 tys. zł. Na tym osiedlu garaże są tańsze. Miejsce postojowe wyceniono na 28 tys. zł, gdy znajduje się na platformie, a bez niej - na 40 tys. zł . Targowanie tu też nie pomoże, choć spróbować można.